[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Fantaskey BethPrzyrzeczeniWampiry potrafią nieźle namieszać w życiu nastolatki…Świat Jessiki staje na głowie, gdy w szkole pojawia się osobliwy uczeń zwymiany międzynarodowej, Lucjusz Vladescu. Jest arogancki, natrętny i, no cóż,nieziemsko przystojny. Na domiar złego twierdzi, że Jessica to rumuńskawampirza księżniczka i że na mocy paktu między ich rodami są zaręczeni!Dziewczyna nie chce wierzyć w te rewelacje, jednak kiedy zaczyna wertować"Przewodnik dla nastoletnich wampirów po miłości, zdrowiu i emocjach",nachodzą ją wątpliwości… Czy przeciętna nastolatka to dobry materiał naczarującą wampirzą księżniczkę?Pamiętajcie, dziewczęta, młody wampir jest z natury drapieżnikiem.Niektórzy chłopcy mogą dostrzegać w was nie tylko obiekt romantycznych uniesień, lecz takżeofiarę...Dorastanie nieumarłych.Przewodnik dla nastoletnich wampirów po miłości, zdrowiu i emocjachRozdział1.Wampir u progu dorosłościKIEDY UJRZAŁAM GO PO RAZ PIERWSZY, nad polami kukurydzy wisiała gęsta, szara mgła,której mętne pasma snuły się powoli między obumierającymi łodygami. Był ponury wrześniowyporanek. Stałam na skraju polnej drogi łączącej mój dom rodzinny z szosą prowadzącą do miasta,czekałam na szkolny autobus i najzwyczajniej w świecie pilnowałam swojego nosa.Zastanawiałam się, ile razy w życiu czekałam już na ten autobus. Jak zwykle, zabijałam czasobliczeniami — jak przystało na prawdziwą miłośniczkę nauk ścisłych. Wtedy właśnie go za-uważyłam.Nagle znajomy odcinek szosy wydał mi się dziwnie nieprzyjazny i wyludniony.Pod rozłożystym bukiem po przeciwległej stronie drogi stał nieznany mi jegomość z ramionamiskrzyżowanymi na piersi. Nisko rosnące, powykrzywiane gałęzie drzewa otulały go ze wszystkichstron, niemal całkowicie skrywając w cieniu jego smukłą postać. Mimo to bez problemu dostrzegłam,że ma na sobie ciemny płaszcz, długi niczym peleryna, oraz wysokie, czarne buty.Żołądek podszedł mi do gardła. Przełknęłam głośno ślinę. Kto kryje się pod drzewem na odludziu,bladym świtem, i do tego jeszcze w czarnej pelerynie?Musiał dostrzec, że go zauważyłam, bo niespodziewanie się poruszył, jakby niezdecydowany, czy maodejść, czy przejść przez ulicę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]