[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ksiądz Wojtek zabił na pasach dziecko, ksiądz Mietek – ojca z synem...
PIJANI KSIĘŻA WIOZĄ ŚMIERĆ
Â
Str. 6, 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 19 (479) 14 MAJA 2009 r. Cena 3,50 zł (w tym 7% VAT)
Według spisu najnowszych cudów Jana Pawła II – papież
po swojej śmierci uzdrawia chorych, kojarzy pary, dyscyplinuje
mężów, pomaga dostać się do liceum. A nawet... ucisza
wzburzone morze i spaceruje po Rzymie, gdzie spotykają go
nasi rodacy. Czy za życia potrafił mieszać rasy...?
Â
Str. 9
ISSN 1509-460X
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 19 (479)
8 – 14 V 2009 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
3 maja biskupi zaapelowali do wiernych, aby w nadchodzących
wyborach oddali głosy na kandydatów „w pełni reprezentują-
cych stanowisko Kościoła katolickiego w sprawach etycznych oraz
społecznych, szczególnie w kwestii ochrony ludzkiego życia oraz
troski o małżeństwo i rodzinę”.
Tak wyraża się troska o naród, która oczywiście nie ma nic wspól-
nego z mieszaniem się biskupów do polityki. My też w trosce
o naród apelujemy: kandydaci episkopatu to obłudnicy i idioci.
Idźcie na wybory, żeby im dokopać!
Ciemna strona mocy
Andrzeja Rosiewicza, ulubieńca Rydzyka, komuna wynajmowa-
ła do podśpiewywania Gorbaczowowi, a niedawno powrócił
szlagierem „Wystarczą cztery Ziobra i Polska będzie dobra”
i wmontował się w kampanię wyborczą PiS. A za koncerty
płaci mu... SKOK. Czyli prywatna firma sponsoruje prywatną
partię braci K. I co Pani na to, Państwowa Komisjo Wyborcza?
z politykami. A dokładnie o tym, jak duchowni uczą
naszych decydentów hipokryzji i dwulicowości. Mając sta-
tus duszpasterzy, czyli przewodników duchowych, tym sku-
teczniej deprawują swoje owieczki. Skutki? Otóż dokładnie
tak samo jak w Kościele, gdzie na pokaz i w teorii tylko
funkcjonuje celibat, ubóstwo, apolityczność, otwartość i mi-
łość, politycy mydlą maluczkim oczy swoją uczciwością,
poświęceniem, patriotyzmem, altruizmem, kompetencjami,
a najczęściej także samą wiarą. Świadectwo życia więk-
szości biskupów i księży pokazuje, że w życiu tak napraw-
dę liczą się tylko pieniądze i władza. Politycy jako ludzie
kumaci korzystają z tej nauki bardziej niż inni rodacy. Bar-
dziej niż inni są też dopieszczani przez
kler. Ten współczesny sojusz
tronu z ołtarzem co jakiś czas
szczytuje na pielgrzymkach
klubów poselskich do Łagiew-
nik czy Częstochowy, gdzie
spotyka się władza świecka
z duchowną. Trudno o bar-
dziej żałosne spektakle,
choćby z tego względu, że
takie pielgrzymki powinny
wynikać z potrzeby serca,
a odbywają się na hasło sze-
fa klubu. Czasem łączą się
też ze zbiorową, sztucznie
udawaną ekspiacją, jak
w przypadku Samoobrony
po tzw. seksaferze. Piszę, jak
zauważyliście, wyłącznie
o polskich politykach, którzy
w kilku światowych rankingach przeprowa-
dzonych po 1990 roku zostali uznani – obok swoich
kolegów z krajów Ameryki Łacińskiej – za najbardziej
zdeprawowanych moralnie, tj. szczególnie podatnych na
lobbing i korupcję. Czy to przypadek, że dla jednych i dru-
gich nauczycielami moralności są katoliccy księża?
Dziś chcę zakończyć ten smutny temat wyliczeniem
głównych przejawów i zarazem dowodów na katolicką i ka-
toprawicową obłudę.
I. Życie. Kościół papieski głosi, że ziemskie życie czło-
wieka jest wartością nadrzędną, choć przed paroma wie-
kami zdecydowanie promował jego marność. Dziś mówi
się o życiu doczesnym jako początku wieczności i zbawie-
nia. I tylko w świetle tej perspektywy (oczywiście jest to
nauka skierowana do wiernych) warto żyć. Ale ten Kościół
nie stawia na przemianę serc, tylko na religijność i staty-
styki. W efekcie szare życie wiernych oraz ich problemy
w ogóle hierarchów nie obchodzą; liczą się tylko praktyki
religijne i pieniądze, jakie można wydębić od naiwnych. In-
nymi słowy: jesteś wartościowym katolikiem (człowiekiem),
jeśli chodzisz na msze i dajesz na tacę. A całą troskę
o moralność wiernych najlepiej widać na przykładzie spo-
wiedzi – odpukanej i odbębnianej w ciągu 2-3 minut, do
następnego razu. O wiele ważniejsze dla biskupów jest ży-
cie nienarodzone, a to wyłącznie z tego względu, że moż-
na nim manipulować – dyscyplinując wiernych
sankcjami za aborcję i kreując się na obrońcę
„mordowanych dzieci”.
II. Małżeństwo i rodzina. To podobno oczko
w głowie duchowieństwa i związanej z nim pra-
wicy. I faktycznie – wiele wysiłków Kościoła
idzie w tym kierunku: homilie, rekolekcje, spe-
cjalne sanktuaria, błogosławieństwa, wyspecja-
lizowane w opiece nad rodziną matki boskie.
Czy jednak chodzi o dobro małżonków i rodzin?
Chyba raczej o to, że to właśnie w rodzinie
następuje najbardziej skuteczna indoktrynacja
religijna; właściwie urobieni ojciec i matka zrobią to dużo
lepiej od księdza. Tam jednak, gdzie można realnie wspo-
móc rodzinę, Kościół rzuca jej kłody pod nogi. Mowa o po-
tępieniu zapłodnienia in vitro, badań prenatalnych i anty-
koncepcji, o promowaniu wielodzietności przy jednocze-
snym sprzeciwie dla rzetelnego uświadomienia seksualne-
go młodzieży (wczesne, nieplanowane ciąże). Ponadto je-
śli ktoś nie zapłaci sowicie kurialnemu sądowi, nie może
się rozwieść. A tak się składa, że rozwodu najbardziej po-
trzebują ubogie żony alkoholików i damskich bokserów.
III. Pokój. Oczywistym przejawem hipokryzji jest – z jed-
nej strony – potępienie przez Kościół wojny napastniczej
(całkiem od niedawna), a z drugiej – utrzymywanie (na koszt
państwa) armii kapelanów, a nawet wysy-
łanie ich wraz z woj-
skiem na podbój in-
nych państw i na ich
okupację. Widać ja-
sno, że chodzi wyłącznie
o utrzymanie rządu dusz
w strukturach wojskowych
i o profity. Papieże i owszem
– apelowali i zawsze będą ape-
lowali o pokój, to należy do ich
image’u. Nie przeszkadzało im
to w historii popierać setek
wojen, a nawet prowadzić wła-
sne. Jeszcze w XX wieku Pius
XI poparł katolickiego generała
Franco w wojnie domowej
w Hiszpanii czy podłą napaść
Włoch Mussoliniego na Etiopię,
w zamian za traktaty laterańskie,
które dawały Watykanowi wie-
le przywilejów, w tym status pań-
stwa w państwie. Na tym tle in plus wyróżnił się
Jan Paweł II swoim sprzeciwem wobec agresji na Irak. To
zdecydowanie najjaśniejszy punkt jego pontyfikatu.
IV. Kościół i człowiek. Kler twierdzi, że służy ludziom,
ale tak naprawdę okłamuje ich i karmi złudzeniami, oczy-
wiście za ciężkie pieniądze. W dodatku głosi ludziom szu-
kającym Boga zafałszowane przesłanie Biblii, co woła
o pomstę do nieba, jeśli jakieś niebo, poza fizycznym, ist-
nieje. Kler, zwłaszcza wyższy, pogardza prostymi ludźmi,
czego jestem świadkiem. Wśród ludzi świeckich biskupi
utrzymują kontakty wyłącznie z milionerami i ludźmi wła-
dzy. Dziady ich nie obchodzą.
V. Kościół i państwo. Tu jest najwięcej obłudy i kłam-
stwa. Funkcjonariusze Watykanu twierdzą (bezmyślni lu-
dzie pokroju Kaczyńskich im przyklaskują), że pełnią wo-
bec państwa polskiego rolę służebną, że Kościół ma dla Pol-
ski ogromne zasługi (tak niedawno wyraził się Ryszard Ka-
lisz). Cóż, równie dobrze można powiedzieć, że ofiary zło-
dziei i oszustów są im winne wdzięczność i szacunek. Al-
bo że pożyteczne dla ludzi są kleszcze, komary i skorpio-
ny. Choć wszystkie te robale razem do kupy nie robią ty-
le szkody, ile jedna z odmian stonki w kolorze czarnym.
JONASZ
L. Wałęsa pozwał L. Kaczyńskiego do sądu za nazwanie go
„agentem SB Bolkiem”. Lechu żąda od Lecha przeprosin
i 100 tys. zł odszkodowania. Z kolei proces przeciw Wałęsie
zapowiada Ryszard Czarnecki (obecnie PiS), którego obrazi-
ło stwierdzenie, że w PRL-u „nie walczył o Polskę”. A kto
w PRL-u nie walczył o Polskę? Nawet Bolek walczył.
Kancelaria Prezydenta RP z okazji 3 maja zaprosiła przed
oblicze „najwyższego” córkę generała Nila. O dziwo, zapro-
szenia nie odwołano i nie pomylono się w dacie. Zmieniono
tylko nazwisko – z Fieldorf-Czarska na Fieldorf-Ciężka.
„Cała Polska widziała tę młodą osobę, która jako sędzia ogła-
szała i uzasadniała wyrok w sprawie spotu. Ta młoda dama uzna-
ła, że w Polsce o wszystkim decyduje Bruksela. Myślę, że spo-
łeczeństwo nie powinno akceptować takich osób” – te niebywa-
łe słowa powiedział o sędzi Alicji Fronczyk Jarosław Kaczyński.
Można to potraktować jako podżeganie do linczu. A przynaj-
mniej do nietolerancji i zwolnienia z roboty.
Sędzia Fronczyk ma szczęście, że sędzią już jest. Na 199 sędziów
nominowanych przez prezydenta RP insygnia w postaci łańcu-
chów dostało tylko dwóch. Dla reszty zabrakło, bo podobno nie
było ich na składzie. Ale zaproszenia doszły!
O pomysłach na pierwszokomunijne prezenty pisaliśmy niedaw-
no. Wspominaliśmy o quadach, nawet o brylantach dla dziewczy-
nek, ale wyobraźnia handlowców poszła dalej. W sieci Empik
sprzedawany jest zestaw w postaci konsoli PlayStation i Pisma
Świętego. Podobno świeżo wyedukowani komuniści dopytują się
u sprzedawców, czy ta nowa gra „Pismo Święte” to jakiś symu-
lator wyścigów, czy strzelanka. Odpowiadamy: wszystko po tro-
chu. A jak was zabiją, to po trzech dniach zmartwychwstaniecie.
„2 maja. Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Pamiętaj o bia-
ło-czerwonej” – SMS-y tej treści dostało od prezydenta Lecha Ka-
czyńskiego kilka milionów Polaków. Ale tylko użytkowników sie-
ci Orange i Play. Widać ci z Plusa są gorsi. Taka to nastała Era.
Na utrzymywanym z publicznych pieniędzy katolickim Uni-
wersytecie Kardynała S. Wyszyńskiego zorganizowano konfe-
rencję pt. „Homoseksualizm z naukowego i religijnego punk-
tu widzenia”. Jej gwiazdą był dr Paul Cameron, psycholog
z USA propagujący „leczenie” homoseksualistów i wzywają-
cy do wsadzania ich do więzień. Z Cameronem od dawna nie
chcą mieć nic wspólnego amerykańskie i kanadyjskie stowa-
rzyszenia psychologów, m.in. za fałszowanie badań nad sek-
sualnością. Plakat konferencji głosi, że rzekomo sprawcami
1/3 przypadków molestowania dzieci są homoseksualiści i że
żyją oni krócej niż heteroseksualiści. Czyżby dane te oparto
na średniej długości życia katolickich księży?
Nowa decyzja Episkopatu Polski brzmi: „Przyszli klerycy, zanim
wstąpią do seminarium, będą musieli nadrabiać zaległości w sfe-
rze duchowej, emocjonalnej i intelektualnej”. Na nasz gust, kan-
dydaci na księży zaczną studiować najwcześniej w wieku 70 lat!
Słyszeliście ten rozdzierający szloch? Członkowie PiS – i to tacy
bardzo prominentni, w rodzaju Gosiewskiego, Brudzińskiego czy
Ziobry – nie zostali zaproszeni do Torunia na urodziny Rydzy-
ka. W ten sposób ojciec dyrektor wypiął się na miłą mu do tej
pory formację po jej katastrofie sondażowej. Co więcej, ogłosił,
że to już raczej po ptokach, a dokładnie – po Kaczkach. No i ko-
niec świata jest bliski, bo musimy się zgodzić z tatą Tadeuszem.
Nie pomogły kłamstwa i kręcenie byłego wiceministra edukacji,
prezesa LPR. Do łódzkiego sądu trafił akt oskarżenia przeciw-
ko Orzechowskiemu, w którym prokuratura żąda za jazdę po pi-
janemu (ponad 2 promile) wyroku 2 lat więzienia. Mamy na-
dzieję, że to już polityczny koniec tej kreatury, a przyszłość on
sam sobie wykreował.
Matury w rozkwicie. Z „polaka” młodzież miała udowodnić je-
dynie to, że w podstawówce, gimnazjum i liceum nauczyła się
czytać. Teksty źródłowe do tematów („Chłopi” i „Pan Tade-
usz”) były bowiem załączone. Sami absolwenci przyznają, że to
kpina z ich edukacyjnego wysiłku, a świadectwa maturalne nie
są obecnie w Polsce przyznawane, tylko rozdawane.
Gasnąca gwiazda Justyna Steczkowska pisze tekst musicalu,
w którym ma zagrać główną rolę – Marii Magdaleny. Czyli jak
to? Gwiazda kościelnych krucht będzie numerem jeden, a taki
np. Jezus czy Maryja mają być bohaterami drugoplanowymi?!
O
statnio dużo pisałem o mentalnych związkach kleru
Nr 19 (479)
8 – 14 V 2009 r.
GORĄCY TEMAT
3
na lotnisku wojskowym
w Powidzu koło Gnie-
zna szczęśliwie – mimo
fatalnej pogody – wylądował pierwszy
w Siłach Powietrznych RP samolot
transportowy C-130E Hercules, wi-
tało go liczne grono polityków z wi-
ceministrem obrony
Stanisławem
Komorowskim
na czele, generali-
cja, amerykańscy dyplomaci i woj-
skowi, duchowieństwo oraz kompa-
nia honorowa. Było wielkie święto
i radości co niemiara, a generało-
wie chętnie opowiadali dziennika-
rzom, jacy to będziemy teraz silni,
zwarci i gotowi. Gdy w połowie
kwietnia 2009 r. nowy nabytek ar-
mii o mały włos nie uległ katastro-
fie, wszyscy nabrali wody w usta, zaś
rzecznik Sił Powietrznych oficjalnie
75,2 mln dolarów zostały już w USA
załatwione, projekt upadł. Okazało
się, że angielskie samoloty nadają
się tylko na złom, bowiem do ich
dalszej eksploatacji niezbędna była-
by konieczność wymiany skrzydeł,
silników oraz śmigieł, czyli niemal
wszystkiego, i to kosztem ok. 200
mln dolarów.
Towarzysze amerykańscy zapro-
ponowali nam wówczas, że w ra-
mach przyznanych już środków mo-
gą oddać 5 własnych samolotów
C-130 w wersji „E” (wyproduko-
wane w 1970 r.), wycofanych już ze
służby i od czerwca 2005 r. dogory-
wających na składowisku w Tuscon
(Arizona). Obiecali, że poddadzą je
gruntownej reanimacji, żeby przy-
padkiem nie rozsypały się w po-
wietrzu, a ponadto:
kłopoty) i w końcowym efekcie ogól-
na wartość „bezzwrotnej pożyczki”
osiągnęła kwotę 98,4 mln dolarów.
Wypada podkreślić, że my – po-
datnicy – zapłacimy jedynie za in-
westycje infrastrukturalne (hanga-
ry, modernizacja nawierzchni lot-
niskowych, magazyny, stacja paliw
itp.), jednak będą to pieniądze gi-
gantyczne, bowiem cała „otoczka”
Herculesów dożywających w naszym
kraju swego kresu ma kosztować co
najmniej 766 mln zł, czyli ponad
dwa razy więcej niż same samoloty
(nie licząc ich remontów).
„Wdrażając Herculesy, będziemy
dysponować nowoczesnymi, zachod-
nimi samolotami. Będą to nasze pod-
stawowe samoloty transportowe”
– przekonywał w styczniu 2009 r. gen.
Czesław Piątas
, sekretarz stanu
obficie pokropiony wodą święconą
przez naziemną eskadrę kapelanów
Sił Powietrznych w składzie: ks. ppłk
Janusz Radzik
(reprezentant kat.
Kościoła), ks. ppłk
Aleksy Andre-
juk
(prawosławny) i ks. ppłk
Wie-
sław Zydel
(ewangelik).
A gdy już fanfary ucichły i Her-
cules został przyjęty do służby w 14.
Eskadrze Lotnictwa Transportowe-
go w Powidzu, rozpoczęła się tam
rutynowa procedura
Acceptance In-
spection
, czyli przegląd odbiorczy
polegający na sprawdzeniu ogólne-
go stanu technicznego oraz zwery-
fikowaniu części.
– W przypadku C-130 jest to sto-
sunkowo prosta robota, która nie
powinna trwać dłużej niż tydzień.
Dla porównania: przeglądy nieporów-
nywalnie bardziej skomplikowanych
było widać dziur. Trudno powie-
dzieć, kiedy i gdzie został ostrzela-
ny, ale uwzględniając jego wiek
i szlak bojowy, mogło się to wyda-
rzyć nawet w Wietnamie, gdzie
w 1973 r. działała 317th TAW (Tac-
tical Airlift Wing) – jednostka,
w której wówczas służył. W latach
późniejszych formacja ta uczestni-
czyła w inwazji na Grenadę (1983
roku) i pierwszej wojnie w Zatoce
Perskiej (1990 r.). Chyba tylko Ame-
rykanie wiedzą, na jakim froncie go
tak poszatkowano – zauważa oficer.
~~~
Zapytaliśmy Dowództwo Sił Po-
wietrznych, na czym konkretnie po-
legała ta ostatnia dramatyczna przy-
goda Herculesa.
„C-130 od momentu przylotu do
Polski nie odbywał żadnych lotów,
Hercules że boki zrywać
Do Polski przybył pierwszy z pięciu samolotów
ofiarowanych przez amerykańskich sojuszników.
Wszystkie wyprodukowano w 1970 roku.
Dostajemy je całkiem za darmo, ale na koszty
utrzymania i obsługi wydamy prawie 800 mln zł.
Ten pierwszy był już o włos od katastrofy...
nam zaprzeczył, jakoby ten samolot
w ogóle wzbił się kiedykolwiek
w powietrze od czasu sprowadzenia
go do Polski...
~~~
Amerykański Lockheed C-130
Hercules to najdłużej produkowa-
ny samolot w historii światowego
lotnictwa (do służby został wprowa-
dzony w grudniu 1956 r.). Po wej-
ściu Polski do NATO nasza armia
rozpoczęła starania o pozyskanie
sześciu maszyn C-130 w wersji „K”,
wycofanych właśnie ze służby w bry-
tyjskiej Royal Air Force. Uwzględ-
niając stan budżetu państwa, cho-
dziło o to, żeby zapłacili za nie Ame-
rykanie w ramach programu bez-
zwrotnej pomocy Foreign Military
Financing (Finansowanie Zagranicz-
nych Sił Zbrojnych).
Gdy międzyrządową umową
z 22 czerwca 2004 r. wszystkie formal-
ności finansowe na ogólną kwotę
~
dorzucą trochę części zamien-
nych;
~
udzielą wsparcia techniczne-
go w pierwszym okresie eksploata-
cji (przez jeden rok i do 200 godz.
tzw. nalotu);
~
wyposażą maszyny w syste-
my pasywnej obrony i cargo;
~
wyszkolą pięć załóg, czyli 25
pilotów i 25 osób z personelu tech-
nicznego.
Oczywiście, nic za darmo, gdyż
nawet kwatery dla szkolących się
w USA naszych żołnierzy skrupu-
latnie do ogólnego rachunku miały
zostać wliczone.
Polska przyjęła tę wielkoduszną
ofertę strategicznego sojusznika. Po-
rozumienie z 2004 r. zmodyfikowa-
no czterema kolejnymi aneksami
(w ostatnim z 31 października 2008 r.
uwzględniono dodatkowe 3 mln do-
larów na „nieprzewidziane napra-
wy”, co już zdawało się wieszczyć
Wiceminister Komorowski w otoczeniu generalicji
w MON, na posiedzeniu Sejmowej
Komisji Obrony Narodowej. Nawet
się nie zająknął, że te maszyny ma-
ją w swoim „życiorysie” wojnę w
Wietnamie...
samolotów F-16 załatwialiśmy śred-
nio w trzy, maksimum cztery tygo-
dnie – wyjaśnia oficer z 31. Bazy
Lotnictwa Taktycznego w Krzesi-
nach pod Poznaniem.
Ujawnił nam też pewną tajem-
nicę:
– Od wysokiego rangą dowód-
cy z bazy w Powidzu wiem, że Her-
cules odbył w połowie kwietnia swój
pierwszy kontrolny lot w biało-czer-
wonych barwach i niewiele brako-
wało, żeby doszło do tragedii. Tuż
po starcie zablokowały się klapy ste-
rownicze i nie dało się ich przełą-
czyć w położenie „do lotu”. Piloto-
wi udało się wylądować, ale nieszczę-
ście było naprawdę bardzo blisko.
Według relacji naszego informa-
tora, podczas sprawdzania przyczy-
ny awarii okazało się, że niedziała-
jący element został kiedyś uszkodzo-
ny w wyniku... ostrzału wielkokali-
browego karabinu maszynowego.
– Mechanicy odkryli, że poszy-
cie kadłuba było w tym miejscu po-
dziurawione jak sito i tylko prowi-
zorycznie zaklajstrowane, żeby nie
więc mowa o jakiejś usterce jest wy-
nikiem czyjegoś braku wiedzy” – od-
powiedział nam na piśmie major
Marcin Rogus
, rzecznik prasowy
Dowództwa.
Ki diabeł?
Przekonaliśmy oficera z Krzesin,
któremu ufaliśmy dotychczas niemal
bezgranicznie, żeby jednak umożli-
wił nam bezpośredni kontakt z je-
go zaufanym w Powidzu. Rozmowa
z nim była krótka, ale konkretna.
– Potwierdzam, że doszło do po-
ważnej awarii w powietrzu. Dlacze-
go Warszawa zaprzecza? Myślę, że
w dobrej wierze. O całej tej sprawie
mogą jeszcze nie wiedzieć nawet
generałowie, bowiem mamy nało-
żone absolutne embargo na jakiekol-
wiek o niej informacje. Nawet na naj-
wyższe szczeble dowodzenia – uci-
na dalsze pytania oficer z Powidza.
Co powie teraz MON i Dowódz-
two Sił Powietrznych o tych „nowo-
czesnych zachodnich samolotach”
rocznik 1970?
ANNA TARCZYŃSKA
tarczynska@faktyimity.pl
~~~
Pierwszy Hercules miał dotrzeć
do Polski we wrześniu 2008 r. Nie-
stety, specjaliści z Lockheeda mie-
li duże problemy z przystosowaniem
do współczesnych warunków awio-
niki (systemy sterowania, urządze-
nia nawigacyjne itp.) oraz ze scale-
niem skrzydeł samolotu. Gdy już
wreszcie udało się wszystko zmon-
tować – poleciał, z dowodzącym
5-osobową załogą ppłk.
Mieczysła-
wem Gaudynem
za sterami. Naj-
pierw wykonali skok przez Atlantyk
do amerykańskiej bazy w Ramste-
in (Niemcy). Tam dosiedli się in-
struktorzy z US Air Force, mający
kontynuować szkolenie polskich za-
łóg na miejscu w Powidzu, i już po
dwóch godzinach „nowoczesny za-
chodni samolot” został uroczyście
powitany przez rodzimych polity-
ków, dyplomatów i generalicję oraz
Naziemna eskadra kapelanów w akcji
G
dy 24 marca 2009 roku
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 19 (479)
8 – 14 V 2009 r.
POLKA POTRAFI
Idzie młode!
dla ludzi z rozwiniętą wyobraźnią, po-
legający na wysyłaniu sobie drogą in-
ternetową treści podniecających...).
Fenomen seksualnej emancypa-
cji młodych kobiet próbowano ja-
koś wytłumaczyć. Najciekawsze wy-
jaśnienie sprowadza się do tego, że
winne są... japońskie kreskówki, któ-
re lubieżne kobietki oglądały jako
małe dziewczynki. Tam aż roi się
od animowanych laleczek, które ła-
żą w butach na obcasach, walą chło-
pów pejczami i w ogóle są agre-
sywne i wyzwolone.
Z raportu wynika również, że
pokolenie młodych Polaków marzy
o władzy. Nie chodzi bynajmniej
o stołki w Sejmie, ale o kierownic-
two w ogromnych korporacjach. Za
kilka lat będziemy mieli multum dy-
rektorów i prezesów, a Polska sta-
nie się krainą mlekiem i miodem
płynącą! Warto napomknąć, że mło-
dzi swojej kariery zawodowej wca-
le nie chcą zaczynać od stanowisk
podrzędnych, ale od razu kierow-
niczych. I to nie dzięki posiadanej
wiedzy, ale sprytowi i załatwieniu
potrzebnych „papierków” (czyżby
przykład poszedł z góry?).
Zdecydowana większość polskiej
młodzieży nie potrafi powie-
dzieć, co musiałoby się wyda-
rzyć, żeby ich system wartości
uległ zmianie.
Jakie wnioski? Porażające! Wy-
szło na to, że nastoletni Polacy to
wyrachowane seksualne bestie
i przebiegli materialiści. Cała
nadzieja w tym, że statystyki
kłamią. A jeśli się okaże, że to...
prawda?! No cóż, polskim kapła-
nom rośnie spora konkurencja!
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
W zamian za kolorowy telewizor i noc
poślubną zatwardziały stary kawaler,
53-letni
Ignacy Ch
. z gminy Rokitno, dał się namówić na zawarcie związ-
ku małżeńskiego z 39-letnią Białorusinką
Swietłaną.
Ślub odbył się 13 mar-
ca w piątek. No właśnie... Natychmiast po ceremonii świeżo poślubiona
małżonka zniknęła. Telewizor pan młody szybko przebolał, ale do dziś nie
może odżałować nocy poślubnej. Swoje smutki topi w napojach winopo-
dobnych. To jednak nie koniec jego kłopotów, bo do akcji wkroczyła pro-
kuratura, która sprawdza, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa,
tj. zawarcia małżeństwa w celu osiągnięcia korzyści.
Ostatnimi czasy maltretuje się nas
opowieściami o tym, co wyczy-
nia polska młódź i jak bardzo jest
zepsuta. Najgorzej i najwięcej mó-
wi się o nastoletnich panienkach.
I tak, dzięki raportowi, który
przygotowano na zlecenie rzecznika
praw dziecka, wiemy, że 20 proc. pol-
skich nastolatek to wyrachowane, po-
zbawione złudzeń... zawodowe kur-
tyzany! Mimo najszczerszych chęci,
ich zachowania nie można usprawie-
dliwić posiadaniem rodziców wyko-
lejeńców tudzież nieposiadaniem
podstawowych środków potrzebnych
do życia. Większość z owych niewiast
pochodzi z tzw. normalnych domów,
głodu nigdy nie zaznała, a puszcza
się, żeby mieć na markowe ciu-
chy, różne sprzęty fotograficzno-
-dzwoniąco-grające czy na wy-
pady do modnych klubów. No
i dla szpanu.
Idźmy dalej... Koleżanki
owych nieszczęsnych 20
proc., nawet jeśli same
– jeszcze! – nie trud-
nią się owym hanieb-
nym procederem, nie
potępiają tych dora-
biających. Dlaczego?
Ano dlatego, że – jak stwierdza
raport – dla młodzieży kasa jest naj-
ważniejsza. Jak najwięcej kasy. To,
w jaki sposób się ją zdobywa, jest
już sprawą drugorzędną. Prostytu-
owanie traktowane jest jak każda
inna praca. Zresztą terminologia
również się zmieniła. Nie ma już
kurwienia się – jest sponsoring, nie
ma klientów – są bogaci przyjacie-
le itp., itd.
Co więcej? Jak skrupulatnie ob-
liczono, jakieś 40 proc. nastoletnich
Polaków nieustannie śledzi nowin-
ki na pornostronach, a co 8 nasto-
latek doświadczył... cyberseksu (to
supernowoczesny spo-
sób na pożycie in-
tymne, wymyślony
W Stalowej Woli odziany tylko w adi-
dasy młodzian z uśmiechem na ustach
przebiegł dobry kilometr... Alejami JPII do bazyliki biskupa
Frankowskie-
go!
Po kilku godzinach golas wyznał, że stawką było 500 zł. Nagrany bieg
miał w internecie prawie 3 tys. odsłon już po paru godzinach. Zwłaszcza
internautki postulowały, aby w zdominowanej przez mohery Stalowej Wo-
li zorganizować bieg golasów. Może patronat obejmie bp Frankowski?
Na naradzie u prezydenta Zamościa
pojawił się 25-latek ubrany wyłącz-
nie w slipy zaciągnięte na głowę. Po pogoni za nudystą udało się go
w końcu zatrzymać i z magistratu wyprowadzić. Urzędnicy orzekli, że nie
była to forma manifestacji.
Za funkcjonariusza z Centralnego Biu-
ra Antykorupcyjnego podawał się 38-
letni
Andrzej K.
Mężczyzna w stanie wyraźnie wskazującym (blisko
2 promile) chodził po ulicach Świdnika i grożąc rewolwerem, kazał się le-
gitymować przypadkowym przechodniom. Został zatrzymany przez policję.
Prawdziwą.
Opracowali: WZ, AK, JA
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Wałęsa ma to do siebie, że czasem pojawia się na spotkaniach, na których
nie powinien się pojawiać. Zawsze mnie to denerwowało. Bo to go ośmie-
sza. Ja zawsze stawałem w obronie Lecha Wałęsy. Ale dziś za Wałęsę się wsty-
dzę. Należę do ludzi, którzy mają prawo to mówić. Świetnie go znam, on
w 70 proc. ma tzw. umysł chłopski, taki spryt chłopski. Ale z tym wiążą się
też negatywne cechy jak pazerność, nadmierne przywiązanie do materialnych
wartości.
z trzeźwym odczytywaniem rzeczywistości. Nie
widzi tego, czego widzieć nie chce: kryzys nazy-
wa medialną histerią, zmiany klimatyczne – bred-
niami ekologów. Rzeczywistość dopada ją jednak
prędzej czy później.
Pamiętacie, jak przed 6 miesiącami rząd twierdził,
że Polsce kryzys nie grozi? Nawet wtedy, gdy zaczął się
już upadek złotówki i masowe
zwolnienia. Na szczęście nasza
gospodarka nie jest zbyt nowo-
czesna i nie zależy tak bardzo jak
inne od eksportu. Kryzys dzięki
temu dotyka nas wolniej niż kra-
je zglobalizowane.
Ten zbieg okoliczności sprawia, że rząd może so-
bie na razie przypisywać zasługi z działań, których nie
podjął. Bo to rzekomo dzięki jego polityce jest u nas
mniej źle niż gdzie indziej. Ostatnio
Tusk
udzielał na-
wet premierowi
Brownowi
przez nikogo niepożąda-
nych rad, jaką należy prowadzić politykę gospodarczą.
Czyżby zaczął zazdrościć polskiemu prezydentowi opi-
nii największej dyplomatycznej niezdary Europy?
Podobnie jest ze zmianami klimatycznymi. Prawica
nie chce ich widzieć, bo przyjęcie do wiadomości fak-
tów musiałoby pociągnąć za sobą działania. Albo zmu-
sić do przyjęcia odpowiedzialności za działania zanie-
chane. Tymczasem globalne ocieplenie nie dotyka wy-
łącznie mieszkańców Malediwów lub wysp Tuvalu, któ-
re być może znikną pod powierzchnią morza. Zmiany
są już jednak w Polsce i powodują milionowe straty. Nie-
dowiarków zapraszam na spacer w Beskid Śląski. Nie-
które zbocza w tych polskich górach – najpopularniej-
szych obok Tatr – przypominają krajobraz po wojnie
nuklearnej. Gdzieniegdzie idzie się setki metrów wśród
pieńków lub drzewnych, suchych kikutów. Widok przej-
muje grozą. Turyści gubią się na szlakach, bo oznacze-
nia tras spacerowych zniknęły razem z drzewami.
A drzewa, konkretnie beskidzkie świerki, masowo
chorują i umierają. Bezpośrednim powodem jest zna-
ny od pokoleń świerkowy szkodnik. Zdrowe świerki nie-
wiele sobie z niego robią, ale z powodu zmian klima-
tycznych obniżył się poziom wód
gruntowych i płytkie z natury ko-
rzenie tych drzew nie radzą so-
bie w nowej sytuacji. Osłabione
stają się łatwą ofiarą szkodników,
które rozmnażają się w sprzyja-
jących warunkach na potęgę.
Wstrząsająca katastrofa ekologiczna w Beskidach
dokonuje się od 3 lat w zadziwiającej medialnej ciszy.
Pamiętam, jak w późnym PRL-u prasa huczała nt. za-
głady sudeckich lasów. Ale wtedy to był dobry powód,
aby dokopać niesłusznej komunie. Oczywiście rząd nie
może powstrzymać spadku wód gruntowych, ale przy-
dałaby się jakaś dyskusja w celu zaradzenia tej sytu-
acji. Może trzeba zmienić dotychczasową politykę
w sprawie plantacji drzew – chyba trochę na wyrost
nazywanych lasami? I to rząd, m.in. dlatego, że spra-
wuje nadzór nad Lasami Państwowymi, powinien taką
debatę zainicjować, zamiast tę gigantyczną firmę kle-
rykalizować i upolityczniać.
Tymczasem PiS i PO, Kaczor i Donald, dwie bliźnia-
cze formacje, bawią Polaków personalnymi rozgrywkami
o czwartorzędnym znaczeniu, licytują się na „miłość” al-
bo na to, kto sprawniej zrobi dobrze Kościołowi. Polacy
modlą się w tej sytuacji o jakąś przekonującą polityczną
alternatywę. Oraz o deszcz.
(Władysław Frasyniuk)
Jeśli pojawi się kandydat (na prezydenta – dop. red.), który zapewni wygra-
ną w wyborach prezydenckich i dobrą współpracę z rządem, nie będę się
upierał przy kandydowaniu. Ale otwarcie mówię: na razie takiego kandyda-
ta nie widzę.
(Donald Tusk)
RZECZY POSPOLITE
Senator Misiak został wyrzucony z PO za uczciwość. Stoczniowcy to nie wy-
rzuceni z pracy ludzie, tylko symulanci. Nad Polską świeci słońce Peru.
(Jacek Kurski)
Posucha
Ta rewolucja erotyczna doprowadziła do dekonstrukcji rzeczywistości, kultu-
ry, cywilizacji, tradycji, autorytetu, rządów prawa, obrazu ojca i matki, mo-
ralności, religii, prawdy, dobra i zła, racjonalności, wiedzy obiektywnej, oso-
bowości, świadomości nieśmiertelności, miłości bliźniego, przyjaźni, czułości.
(prof. Maciej Giertych)
Potrzeba chrześcijan, gdyż wielu niedawnych apostołów marksizmu, maoizmu,
wielbicieli Che Guevary i Czerwonych Brygad zawłaszczyło chrześcijańską wi-
zję twórców europejskiej jedności i dziś wiedzie prym w parlamencie w Bruk-
seli, działając na frontach globalizacji, ekologii, katastrofy klimatycznej, po-
mocy dla głodujących w Trzecim Świecie przy równoczesnej walce z rodzi-
ną, z życiem człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci, a nawet z sa-
mym Bogiem.
(bp Wiktor Skworc)
Ataki na Ojca Świętego nie wynikają z troski o skuteczne zwalczanie epide-
mii w Afryce. Ich celem jest zdyskredytowanie społeczności, w której najdy-
namiczniej rozwija się chrześcijaństwo.
(Marian Piłka, były poseł PiS)
Rozmowa z Janem jest jak orgazm.
(Małgorzata Potocka o Janie Nowickim)
Wybrały: OH, MaHus, PAR
ADAM CIOCH
W SINĄ DAL
GOLAS NA ALEJACH JPII
GŁOS LUDU
CBA-NCYMON
T
ak to już jakoś jest, że prawica ma problem
Nr 19 (479)
8 – 14 V 2009 r.
NA KLĘCZKACH
5
DYREKTOR
DZIEDZICZNY
FAŁSZYWY
PATRIOTYZM
DEMONY WATYKANU
Mimo protestów Watykanu od-
była się premiera filmu „Anioły
i demony”. Dlaczego znów – jak
w przypadku filmu „Kod da Vinci”
– Watykan chciał bojkotu filmu? Otóż
reżyser zezłościł Watykan zuchwały-
mi domysłami na temat konklawe
– zgromadzenia, w którym kardyna-
łowie z całego świata wybierają no-
wego papieża. Ludzie papieża robi-
li co mogli, żeby przeszkodzić w krę-
ceniu filmu, nie wpuszczali ekipy fil-
mowej do kościołów. Nie było też
mowy o zdjęciach w Watykanie. Bi-
skupi, nawet nie oglądając filmu, już
głoszą jego bojkot. Efekt może być
taki jak z „Kodem da Vinci”, czyli
odwrotny od zamierzeń.
PPr
Na rządzonym przez PiS Pod-
karpaciu nadal obowiązują standar-
dy śp. IV RP i dzięki temu wyzna-
jąca wiadome wartości była posłan-
ka Samoobrony
Maria Zbyrowska
została tam trzecim wiceprezesem
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony
Środowiska. Jako że ostatnio był nim
zmarły w ub. roku jej syn
Adrian
,
nominacja ma charakter dziedzicz-
ny. Pytany o kompetencje kandydat-
ki na stołek marszałek
Zygmunt
Cholewiński
podkreśla, że była ona
,,bardzo znaczącym posłem” i ,,zna
wiele spraw województwa”.
Sama zainteresowana, której
przymusowy 2-letni rozbrat z poli-
tyką osładzała hodowla drobiu, ,,nie
boi się wyzwania”. Etat trzeciego
wicka w WFOŚ nie będzie obcią-
żeniem, bo czuje się na siłach, aby
trochę sobie poprezesić. Wierzymy
na słowo, mając w pamięci jej edu-
kację podczas blokad drogowych
i opróżniania wagonów ze zboża,
błyskawiczną maturę i szybkie stu-
dia w kuźni kadr Samoobrony, ja-
ką jest Wyższa Szkoła Gospodar-
cza w Przemyślu.
Jana Bernarda Szlagę
), który
za deprawowanie dwóch ministran-
tów ze Starogardu Gdańskiego zo-
stał w lutym 2008 r. skazany przez
Sąd Rejonowy w Człuchowie na
4 lata więzienia.
Gorąco polecamy o.
Rydzykowi
i Rodzinom Radia Maryja niezwłocz-
ne zainicjowanie jakiejś akcji w obro-
nie gnębionego kapłana...
AT
JASŁO
NAWIEDZONYCH
„Burmistrz Miasta Mławy i pro-
boszcz parafii MB Królowej Pol-
ski zapraszają na uroczystości pa-
triotyczno-religijne Święta Konsty-
tucji w dniu 3 maja 2009 roku”
– informuje strona urzędu miasta.
Podobnie było w setkach innych
miast i gmin. Dlaczego burmistrzo-
wie współpracują z klerem dla
uczczenia rocznicy uchwalenia kon-
stytucji? Przecież polski episkopat
w XVIII wieku był – prawie w ca-
łości – przeciwny dziełu Sejmu
Wielkiego. Biskupi z ochotą pod-
pisywali akces do targowicy. Kilku
z nich zawisło za to w czasie insu-
rekcji na szubienicy. A nikt nie wie-
szał wtedy burmistrzów.
OP
Ciekawymi problemami w cza-
sach kryzysu żyją miejscy radni
w podkarpackim Jaśle. Na ostat-
niej sesji, bez głosu sprzeciwu, ra-
dośnie klepnęli (80 procent za!)
projekt uchwały mającej wprowa-
dzić do statutu miasta preambu-
łę: „My, Radni Rady Miejskiej Ja-
sła, jesteśmy ufni, iż w pracy dla
naszego miasta nie zabraknie nam
siły i wytrwałości, których źródłem
jest wiara w Boga i wynikający
z niej głęboki sens publicznej de-
baty”. Wnioskodawcą były para-
fialne oddziały Akcji Katolickiej,
wszak o katolickiego Boga cho-
dzi. Teraz trwają modły, aby nad-
zorujący samorządy wojewoda
(PO) nie zakwestionował tego za-
pisu – o czym zresztą lojalnie
uprzedzał radca prawny opiniują-
cy projekt uchwały.
BÓJ SIĘ ANATEMY
CUDA ŁASKI BOSKIEJ
ROZWÓD
BERLUSCONIEGO
Z 1-majowego przemówienia
Jacka Czerniaka
– szefa sejmiku
wojewódzkiego w Lublinie i prze-
wodniczącego tamtejszych struktur
SLD: „Z nieskrywanym podziwem
odnoszę się do troski
Józefa Ży-
cińskiego
o nasze żołądki. Jak wie-
cie, arcybiskup udzielił dyspensy na
spożywanie mięsa 1 maja. Jakaż mi-
łość i troska o kondycję ludzi pra-
cy. Dziękujemy ci, księże arcybi-
skupie, za twe hojne dary! My jed-
nak – z dyspensą czy bez niej – spo-
tkamy się za chwilę na tradycyjnym
pikniku w Muzeum Wsi Lubelskiej.
Jak zawsze będą wśród nas katoli-
cy, ludzie innych wyznań i ateiści.
I jak zawsze, przy kuflu piwa i pie-
czonej kiełbasie, porozmawiamy jak
człowiek z człowiekiem”.
Cóż za niewdzięczność! Toż
czcigodny hierarcha staje niemal
na uszach, żeby dogodzić innym,
a ten sobie z tak wspaniałomyśl-
nego aktu łaski kpiny urządza... Tak
trzymać!
JA
Ponoć młodzież związana z Ko-
ściołem góruje etycznie nad tą od
niego oddaloną. Tak w każdym ra-
zie głosi Kościół, depozytariusz war-
tości. Fakty są takie, że młodzież
w kościołach zaraża się obłudą. Ko-
lejnym dowodem w tej dziedzinie
jest brutalne pobicie, jakiego do-
puścili się dwaj 12-letni ministran-
ci, którzy napadli na młodszego
o dwa lata kolegę pod Kwidzynem.
Pobili go w dodatku pod kościo-
łem, co podajemy rodzicom ku
przestrodze i rozwadze.
AC
Silvio Berlusconi – premier
Włoch, katolik, sojusznik Kościoła
i największy pajac europejskiej po-
lityki – stoi przed koniecznością ko-
lejnego rozwodu. Zamiar odejścia
od męża ogłosiła żona premiera,
Ve-
ronica Lario
, która ma dość nie-
kończących się romansów 72-letnie-
go małżonka z nastolatkami. Sama
Veronica została żoną Silvia po
10-letnim związku ukrywanym przed
poprzednią żoną i opinią publiczną.
Nosił wilk razy kilka...
MaK
JA
SZÓSTY CYRK
DOBRODZIEJE
CHWALĄ SOBIE…
W Ciechanowie brakuje prawie
wszystkiego – pracy, marketów oraz
pomysłów na rozwój miasta. Nie
brakuje tylko kościołów! Jest ich
5 na 50 tys. mieszkańców, a kuria
diecezji płockiej przymierza się do
erygowania szóstej parafii, a co za
tym idzie – budowy kolejnej świą-
tyni. Obiekt ma powstać – jak do-
nosi „Tygodnik Ciechanowski”
– na działce rolniczej. Kuria już za-
częła załatwiać formalności potrzeb-
ne do sfinalizowania pomysłu.
15 kwietnia nieznani sprawcy
ukradli osiem rolek plandeki (120
metrów) z cyrku „Korona”, który
występował w Ciechanowie. Czyż-
by kuria zaczęła także zbierać ma-
teriały na budowę?
Zgodnie z przewidywaniami, za-
rząd i marszałek Podkarpacia w cu-
glach uzyskali absolutorium z wy-
konania budżetu za rok 2008, co by-
ło jasne jak słońce, skoro PiS (wspar-
ty na sesji przez radnego... SLD) ma
w sejmiku miażdżącą przewagę li-
czebną. Podsumowujący efekty pra-
cy lider klubu PiS
Czesław Łączak
był na luzie i sypał sukcesami jak
z rękawa:
,,Rok 2008 był dobrze wy-
korzystany (...). W całym wojewódz-
twie dobrze mówi się o sejmiku. Po-
cząwszy od służby zdrowia, poprzez
strażaków, po właścicieli obiektów
zabytkowych, zwłaszcza księży”.
To
prawda, ci ostatni mieli w ubiegłym
roku wyjątkowo tłusto, bo sypnęło
im grubymi milionami na wszelkie
zachcianki.
ŚWIĘTY ORGAZM
MATKA BOSKA
NADRZEWNA
Sąd w Göteborgu zakazał religij-
nej wspólnocie używania nazwy „Ko-
ściół Orgazmu”, powołując się na pa-
ragraf chroniący dobre obyczaje. Spe-
cyficzna wspólnota, która twierdzi, że
„orgazm jest ostatecznym spotkaniem
z Bogiem”, a nawet, że „orgazm jest
samym Bogiem”, zapewnia jednak,
że nie wszystko w ich wspólnocie krę-
ci się wokół seksu. Kościół orgazmu
założył Hiszpan
Carlos Bebeacua
,
który wcześniej zasłynął pokaza-
niem na jednej z wystaw obrazu pt.
„Madonna orgazmu”.
PPr
OP
W Balewie (woj. pomorskie) od
kilku dni gromadzą się ludzie, któ-
rzy na pniu jednego z drzew do-
strzegają zarys wizerunku Madon-
ny, tej katolickiej, nie amerykań-
skiej. Wzrasta pobożność, bo ludzie
modlą się wokół drzewa, ale balew-
ski „cud” budzi wątpliwości okolicz-
nego kleru. Może dlatego, że Ma-
donna Nadrzewna jak dotąd nie
wzywa do odmawiania różańca ani
budowy sanktuarium.
MaK
KC
LIGA RZĄDZI
BIBLIA
W MAGISTRACIE
JA
Cykliczne zamknięte imprezy
pod hasłem Noc Naturystów, któ-
re odbywają się w łódzkim aquapar-
ku „Fala” i przyciągają ludzi z ca-
łej Polski, w końcu trafiły na god-
nego przeciwnika.
„Pomimo oficjal-
nego zakazu wśród uczestników znaj-
dowały się również osoby samotne,
bez współmałżonka, co może rodzić
przypuszczenie różnorodnych zagro-
żeń o charakterze seksualnym. Nikt
bowiem nie był w stanie sprawdzić
ani orientacji, ani przeszłości uczest-
ników, ani też celu ich uczestnic-
twa w imprezie”
– wysmarował
w doniesieniu do prokuratury zde-
gustowany
Jan Waliszewski
, szef
łódzkiej LPR, dodając jeszcze, że
widok nie tylko nagich rodziców,
ale także obcych osób stwarza za-
grożenie dla psychiki dziecka. Skąd
ma tak dokładne informacje, aż bo-
imy się pomyśleć.
Co można znaleźć na stronie
internetowej urzędu miasta? Infor-
macje o przetargach, skład rady,
czasem historię i przewodnik po za-
bytkach oraz... zachętę do udziału
w konkursie biblijnym. Taka wła-
śnie reklama pojawiła się 28 kwiet-
nia w aktualnościach magistratu
Ciechanowa.
„Organizatorzy III Cie-
chanowskiego Maratonu ogłaszają
otwarty konkurs na krótką wypo-
wiedź na temat Biblii”
– czytamy
w obwieszczeniu, które następnie
instruuje, że ma to być zachęta do
lektury Pisma. I podpowiada styl
pracy, która może być „osobistą wy-
powiedzią” albo „przybrać formę
listu do przyjaciela”.
Darmo natomiast by tam szukać
nawoływań do udziału w najbliższych
wyborach. Co ciekawe, w Ciechano-
wie nie rządzi PiS, LPR ani inny wy-
nalazek, tylko... PO.
ZABIJ SIĘ!
Za wielokrotne namawianie jed-
nego z ministrantów do popełnie-
nia samobójstwa Sąd Okręgowy
w Słupsku skazał na 3,5 roku wię-
zienia księdza
Piotra T.
(40 l.)
– proboszcza parafii Podwyższe-
nia Krzyża Świętego w Dębnicy ko-
ło Człuchowa (diecezja pelplińska).
W uzasadnieniu wyroku czyta-
my, że kapłan katolicki żądał od
ministranta, żeby się powiesił, aby...
nie wyszło na jaw, że ksiądz Piotr
podawał mu alkohol i narkotyki
oraz systematycznie wykorzystywał
seksualnie.
Proces w Słupsku był kontynu-
acją szatańskiej akcji nękania pew-
nego proboszcza (bardzo niegdyś ce-
nionego przez biskupa pelplińskiego
WZ
OP
[ Pobierz całość w formacie PDF ]