[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Falaise 1944
I. Geneza bitwy
Rankiem 6 czerwca 1944 roku na plażach Półwyspu Normandzkiego, pomiędzy ujściami rzek Vire i Orne, rozpoczęło się lądowanie alianckich sił inwazyjnych otwierające tzw. Drugi Front w Europie.
Do działań inwazyjnych, oznaczonych kryptonimem ,,Overlord", przeznaczono w pierwszej fazie 36 dywizji, 10 samodzielnych brygad pancernych i 11 tysięcy samolotów. Do przerzucenia tych sił na kontynent zebrano liczącą około 4300 jednostek pływającą flotę desantową. Eskortowało ją 700 okrętów wojennych różnych klas, w tym 6 pancerników, 22 krążowniki i 93 niszczyciele. Morską operację desantową poprzedził w nocy z 5 na 6 czerwca desant powietrzny. Na zapleczu obrony niemieckiej zrzucono 3 dywizje powietrzno-desantowe (brytyjską 6. DPDes i amerykańskie 82. i 101. DPDes).
O świcie 6 czerwca na odcinku obramowanym przez dywizje powietrznodesantowe wylądowało operacyjne zgrupowanie brytyjsko-amerykańskich wojsk lądowych, noszące nazwę 21. Grupy Armii, której dowódcą był brytyjski generał Montgomery. W skład 21. Grupy Armii wchodziły: amerykańska l . Armia generała Bradleya i brytyjska 2. Armia generała Dempseya, każda z nich o sile dwóch korpusów (V. i VII. amerykańskie oraz XXX. brytyjski i I. kanadyjski). W sumie na przyczółku normandzkim znalazło się jedenaście dywizji piechoty, jedna dywizja pancerna, trzy dywizje powietrznodesantowe oraz osiem brygad czołgów.
Przeciwko tym siłom wystąpiły niemieckie wojska lądowe stacjonujące we Francji, Belgii i Holandii. Podlegały one dowódcy Frontu Zachodniego (OBWest) i dzieliły się na dwie Grupy Armii - Grupę Armii fi " (w składzie - 15. Armia broniąca wybrzeża morskiego w Belgii i północnej Francji, od ujścia Skaldy do ujścia Orne i 7. Armia rozlokowana w Normandii i Bretanii, pomiędzy Orne a Loarą) oraz Grupę Armii „G" (w składzie - 1. Armia na wybrzeżu Atlantyckim, na południe od Loary i 19. Armia strzegąca wybrzeża Morza Śródziemnego). Oprócz tych dwóch Grup Armii istniało dowództwo Grupy Wojsk Pancernych „Zachód"', odpowiedzialne za administrowanie i szkolenie pancernych dywizji Frontu. Wszystkie te siły liczyły łącznie sześćdziesiąt dywizji, w tym dziesięć pancernych.
Operacja desantowa nastąpiła w pasie obrony niemieckiej 7. Armii generała Dollmana2 liczącej czternaście dywizji piechoty rozciągniętych na 840 kilometrowych pozycjach obronnych. Odcinka zaatakowanego przez Sprzymierzonych 6 czerwca broniły tylko dwie niemieckie dywizje. W obliczu desantu, na zagrożony teren zaczęła nadchodzić pomoc i w ciągu najbliższych sześciu dni alianckim piętnastu dywizjom Niemcy przeciwstawili dziewięć dywizji 7. Armii, w tym dwie pancerne. Wzmacnianie sił niemieckich odbywało się bardzo powoli i z dużymi stratami ze względu na opanowanie powietrza przez lotnictwo Sprzymierzonych. Warto zwrócić uwagę również na to, iż do ostatniej dekady lipca Hitler, przekonany o tym, że główne uderzenie nastąpi w Pas de Calais, kategorycznie zabronił przesunięcia do Normandii chociażby jednej dywizji z sąsiedniej 15. Armii. Przekonanie to było wynikiem przemyślanej i zorganizowanej przez sprzymierzonych gigantycznej akcji maskującej i dezinformującej, której celem było właśnie unieruchomienie niemieckiej 15. Armii w Pas de Calais.
Do 10 czerwca lądujące na plażach normandzkich jednostki 21. Grupy Armii umocniły przyczółek i przystąpiły do przeprowadzania pierwszych operacji zaczepnych. 14 czerwca generał Bradley zorganizował natarcie na Cherbourg. Rozpoczął je VII. Korpus generała J. Lawtona Collinsa atakiem z przyczółka na plaży „ Utah ". W ciągu dwóch dni Collins przeciął podstawę półwyspu Cotentin, docierając nad Atlantyk pod Barneville-sur-Mer. VIII. Korpus generała Middletona osłonił Collinsa na tej rubieży od południa, po czym VII. Korpus uderzył najkrótszą drogą na Cherbourg. Najbliższe odwody niemieckie zostały w tym czasie związane przez natarcie z plaży „ Omaha " V. Korpusu generała Leonarda Cerowa. 26 czerwca, komendant Cherbourga, generał Karl Wilhelm von Schlieben, skapitulował wobec szturmu trzech dywizji VII. Korpusu, wspieranych przez trzydzieści trzy dywizjony lotnicze. W ten oto sposób alianci zdobyli tak ważny dla nich port, który jednak był bardzo zniszczony i nadawał się do wykorzystania dopiero od listopada. W tym samym czasie, na lewym skrzydle natarcia, Montgomery dążył do opanowania Caen i wyprowadzenia swoich wojsk za rzekę Orne, na dogodny dla czołgów, otwarty, falisty teren na południe od tego miasta. Pomiędzy 25 a 29 czerwca alianci zorganizowali tu natarcie oznaczone kryptonimem ,,Epsom". Wzięły w nim udział cztery dywizje brytyjskiego VIII. Korpusu generała Patricka O'Connora. Jednostki te opanowały niewielki przyczółek na rzece Odon. Zysk na terenie był nieznaczny, natarcie jednak spełniło zadanie o tyle, że sprowokowało ściągnięcie nad Odon pięciu niemieckich dywizji pancernych. Na szczęście - ze względu na działalność lotnictwa Sprzymierzonych - jednostki te wkraczały do walki pojedynczymi pułkami i batalionami. Dlatego też interwencja ich nie miała groźnego charakteru - zwartego uderzenia pięści pancernej. Brytyjskie dowództwo dostrzegło nawet, że od l lipca 1944 roku Niemcy zaczynają wycofywać dywizje pancerne, luzując je nad Odonem jednostkami piechoty. Wtedy to Montgomery postanowił nie dopuścić do tego przegrupowania i w tym celu zorganizował następną operację - „Windsor". Miała ona zagrozić newralgicznemu kierunkowi Caen - Falaise. Przeprowadzenie jej umożliwiły przybywające w dalszym ciągu na kontynent dywizje alianckie. 2 lipca w Normandii było ich już 25 (wśród nich 5 pancernych). 4 lipca I. Korpus brytyjski, wsparty przez potężne lotnictwo i przez ogień artylerii trzech okrętów liniowych, zaatakował Caen. Wznawiając działania zaczepne, alianci zamierzali sforsować rzekę Orne. Szczególnie zaciekłe walki toczyły się wówczas o leżące koło Esąuay, strategicznie ważne wzgórze 112. W walce o nie brytyjski 9. Royal Tank Regiment stracił 12 czołgów typu ,,Churchill", zniszczonych przez „Tygrysy".W wyniku walk do świtu 10 lipca trzy dywizje korpusu opanowały tylko północną część miasta wraz z małym przyczółkiem na południowym brzegu Orne. Kontynuacją „Windsoru" była operacja „Jupiter". Pomiędzy 15 a 18 lipca 1944 roku natarcie dwóch korpusów (XXX. i XII.) w widłach rzek Odon i Orne doprowadziło do zdobycia kilku wsi na zachód od Caen. Powolne spychanie wojsk niemieckich w głąb Francji dawało możliwość przerzucania dalszych dywizji na kontynent. Wieczorem 18 lipca w Normandii było już 30 dywizji alianckich (w tym 7 pancernych).
O świcie 18 lipca rozpoczęła się największa od dnia inwazji operacja wschodniego skrzydła 21. Grupy Armii (kryptonim „Goodwood"). Atak z przyczółka Orne pod Caen trzech korpusów (XVIII., I. i II.) poprzedziło potężne przygotowanie lotnicze wykonane siłą 2 tysięcy (!) samolotów. Wynik operacji nie spełnił oczekiwań. Do 20 lipca włącznie, dywizje pancerne wyżej wymienionych korpusów, atakując w trzech rozbieżnych kierunkach, zdołały opanować Caen oraz obszar o promieniu około l O kilometrów na południe, wschód i na zachód od miasta. Wojska Montgomeryego zapłaciły za ten wysiłek stratą ponad 4 tysięcy żołnierzy i około 200 czołgów. Eisenhower ocenił operację jako absolutne fiasko, oczekiwał bowiem przełamania niemieckich linii obronnych. W rezultacie naczelny dowódca ostatecznie pożegnał się z perspektywą rozstrzygającego powodzenia na skrzydle brytyjskim i od tej chwili wszystkie nadzieje skoncentrował na Bradleyu.
W końcu lipca w strukturze alianckich wojsk inwazyjnych zaszły poważne zmiany organizacyjne. Kiedy 23 lipca na kontynencie wylądował generał Crerar z dowództwem kanadyjskiej l. Armii - brytyjska 2. Armia zamieniona została na dwie armie: kanadyjską 1. Armię generała Crerara (brytyjski I. Korpus i kanadyjski II. Korpus) i brytyjską 2. Armie generała Dempseya (VIII., XII. i XXX. Korpus). Od tego dnia 21. Grupa Armii, dowodzona przez generała Montgomeryego, składała się już nie z dwóch, ale z trzech armii - dodając do wyżej wymienionych amerykańską 1. Armię, l sierpnia 1944 roku amerykańska l. Armia, w miarę docierania nowych sił, została przekształcona w dwie armie - 1. generała Courtne'ya Hodgesa (V., VII. i XIX. Korpus) i 3. generała Georga C. Pat-tona (VIII., XII., XV. i XX. Korpus). Stały się one nowym związkiem operacyjnym wyższego rzędu pod nazwą 12. Grupy Armii, którego dowódcą został generał Omar Bradley. Odtąd w Europie walczyły dwie Grupy Armi-i - 21. Brytyjska i 12. Amerykańska. Całością sił sprzymierzonych kierował generał Dwight Eisenhower, którego sztab nosił angielski skrót SHAEF (Supreme Headquarters Allied Expeditionary Forces, tzn. Naczelne Dowództwo Sprzymierzonych Sił Ekspedycyjnych).
24 lipca 1944 roku Montgomery zmontował operację ,,Spring". Jej celem było związanie części sił niemieckich i umożliwienie przeprowadzenia natarcia 1. Armii amerykańskiej w dniu 25 lipca (operacja „Cobra"). Tego dnia cztery amerykańskie korpusy zaatakowały pozycje niemieckie. Natarcie zostało poprzedzone gigantycznym bombardowaniem lotniczym przeprowadzonym przez 2246 ,,Latających Fortec" i „Liberatorów". Główne uderzenie przeprowadziły VII. i VIII. Korpus. Jednostki te 26 lipca przełamały obronę niemiecką w dwóch rejonach - pod St. Ló i na odcinku Lessy, Periers. Następnie przez ów wyłom przejechały cztery dywizje pancerne, uderzając dośrodkowo na Coutances. Rezultatem tego manewru było okrążenie i zniszczenie w ,,kotle" Coutances znacznej części trzech niemieckich dywizji piechoty i dywizji pancernej „Lehr". Po wykonaniu tego zadania dywizje amerykańskie ruszyły na południe, sforsowały z marszu rzekę Sienne, opanowały Graiwille, Gavrey i Villedieu, a 31 lipca zdobyły Avranches i przeprawę przez rzeką Selune pod Ducey.
Jako pierwsze do Avranches „wpadło" Zgrupowanie Bojowe „B"3 generała Dagera z amerykańskiej 4. Dywizji Pancernej generała majora Johna S. Wooda (12 ..Shermanów", 25 Jeppów i kilka dział samobieżnych). Wkrótce zostało wzmocnione przez Zgrupowanie Bojowe „A" generała Clarka. W tym momencie alianci osiągnęli zasadniczy cel operacji „Cobra" - uchwycili korytarz, który pozwalał na wypuszczenie sił amerykańskich w trzech kierunkach - na zachód do Bretanii, na południe nad Loarę i na wschód - na tyły obrony niemieckiej. Zdając sobie doskonale sprawę z trudnej sytuacji dowództwo niemieckie usiłowało za wszelką cenę odbić z rąk amerykańskich Avranches. Próba ta zakończyła się niepowodzeniem. Skierowana do miasta grupa bojowa 77. Dywizji Piechoty pod dowództwem pułkownika Rudolfa Bacherera została zaatakowana przez samoloty typu P-47 ,,Thunderbolt". Niemcy stracili 95 pojazdów i 1100 żołnierzy, wziętych do niewoli przez piechotę amerykańską. Kolejnym celem Amerykanów stał się most w Pontaubault - najkrótsza droga do Bretanii. Amerykanie zdobyli go już 31 lipca. Następnego dnia przez ten most przeszły dywizje z 3. Armii generała Pattona. Na Brest ruszyła 6. Dywizja Pancerna, 79. Dywizja Piechoty otrzymała zadanie zajęcia Mont-Saint-Michel, Rennes miała opanować 4. Dywizja Pancerna, zaś Fougeres 5. Dywizja Pancerna. Operując w Bretanii, dywizje pancerne generała Pattona stosowały nową taktykę. Jej celem było omijanie silnie umocnionych rejonów oporu i opanowywanie ważnych strategicznie punktów - węzłów komunikacyjnych, miast, portów oraz izolowanie silnych garnizonów niemieckich od pomocy z zewnątrz i zmuszanie ich do poddania się. Tak było w Rennes, do którego przedmieść dotarła 4. Dywizja Pancerna generała Wooda. W walce z broniącą miasta 91. Dywizją Piechoty Wehrmachtu jednostka ta straciła 11 ,,Shermanów" i 80 żołnierzy. Rezultatem stosowania tego typu taktyki było to, iż w Bretanii nie istniała w zasadzie stała linia frontu. Bardzo często poszczególne oddziały amerykańskie natykały się na zabłąkane jednostki niemieckie i musiały toczyć z nimi zaciekłe walki. Tego typu „przygody" nie omijały również korespondentów wojennych - m.in. sam Ernest Hemingway wziął do niewoli 6 jeńców.4
Generał Montgomery ocenił, że przełamanie obrony niemieckiej na zachodnim skrzydle stwarza realną szansę rozpoczęcia manewru „zachodzenia na lewo". 27 lipca wydał więc generałowi Dempseyowi rozkaz, w wyniku którego brytyjska 2. Armia dokonała radykalnego przegrupowania i od świtu 30 lipca stanęła na podstawach wyjściowych pomiędzy rzekami Drome i Odon. W rejonie Caen pozostała w całkowicie biernej postawie kanadyjska 1. Armia generała Crerara. Jej II. Korpus otrzymał zadanie „wiązania" nieprzyjaciela na południe od miasta. Z ustawienia dywizji 21. Grupy Armii jasno wynikało, że Montgomery zamierza zaatakować swoim silniejszym, prawym skrzydłem ku wschodowi. Cały ten manewr miał doprowadzić do sformowania, wraz z Amerykanami, jednolitego frontu. W rezultacie, ustawione w jeden szereg, dwie grupy armii miały równolegle i czołowo wypychać wojska niemieckie ku dolnej Sekwanie.
W operacji inwazyjnej brały udział również polskie formacje wojskowe. Obok dywizjonów lotniczych i marynarki wojennej wspierających operacją desantową, w składzie 21. Grupy Armii Montgomeryego znalazła się 1. Dywizja Pancerna generała Stanisława Mączka. 25 lipca 1944 roku pododdziały dywizji opuściły obóz w Aldershot i rozpoczęły marsz do portów w Tilbury i Southampton. Tam zostały załadowane na statki i wyruszyły do Europy. Transport morski odbył się przy ładnej pogodzie. Konwój wiozący dywizję nie był atakowany przez Niemców i jednostka bez strat dotarła do Europy. W okresie 29 lipca — 4 sierpnia 1944 roku wszystkie rzuty dywizji wylądowały na plażach Normandii pod Aromanches i Coursenlles. Następnie ześrodkowano je w obozie zlokalizowanym w rejonie wsi wsi Magny, Crepon i Tierce-ville. 7 sierpnia 1944 roku dywizja została włączona w skład II. Korpusu kanadyjskiej 1. Armii.
Do czasu wylądowania 1. Dywizji Pancernej generała Mączka Sprzymierzeni odnieśli znaczne sukcesy w walkach z Niemcami. Szczególnie widoczne były one w pasie natarcia amerykańskiej 3. Armii generała Pattona, która wdarła się w lukę wyłamaną w obronie niemieckiej pod Avranches i uderzyła swoimi czterema korpusami w trzech kierunkach jednocześnie, tj. wzdłuż Półwyspu Bretońskiego na Brest, ku dolnemu biegowi Loary i w kierunku Le Mans. 4 sierpnia VIII. Korpus zdobył Rennes, 6 sierpnia jego dywizje dotarły do Loary pomiędzy Nantes a Angers, a na zachodzie pod Brest. XV. Korpus uderzył w kierunku południowo - wschodnim i 6 sierpnia opanował Mayenne i Laval.
W tym samym czasie l. Armia amerykańska (VII., XIX. i V. Korpus) atakowała frontalnie przełamaną strefę obrony niemieckiej, ciągnącą się na wschód od korytarza przebitego w rejonie Avranches. Równocześnie do ataku przystąpiło zachodnie skrzydło 21. Grupy Armii. Jej brytyjska 2. Armia uderzyła na odcinku pomiędzy rzekami Drome i Odon, na rubieży Caumont — Hottot. Natarcie to rozwijało się bardzo powoli i do 6 sierpnia Brytyjczycy dotarli do linii Vire - północne stoki Mont Pincon - Villers Bocage — Grimbosą. W tym samym czasie kanadyjska 1. Armia nadal pozostawała w rejonie Caen, pomiędzy rzekami Orne i Dives z „biernym" zadaniem ubezpieczania wschodniego skrzydła brytyjskiego i wiązania nieprzyjaciela na południe od Caen.
Broniąca Normandii niemiecka Grupa Armii „B" znalazła się w trudnej sytuacji. Tak długo bowiem, jak istniał wyłom pod Avranches, lewe skrzydło oraz tyły niemieckiej 7. Armi-i pozostawały bez osłony. Dowódca Grupy Armii „B" marszałek von Kluge miał do wyboru - albo cofnąć swoje lewe, otwarte skrzydło, wyprostować linię frontu północ - południe i utrzymać ją w celu przeprowadzenia zorganizowanego odwrotu nad Sekwanę, albo zaryzykować i uderzyć całą 7. Armią na Avranches. Odwrót nad Sekwanę był dla Niemców poważnym problemem. Linie kolejowe były zniszczone, a tylko niewiele dywizji z obu armii niemieckich (tj. 7. i 15.) dysponowało dostateczną liczbą własnych środków transportowych, aby przerzucić swe jednostki drogami. Ponadto taką operację należało przeprowadzać nocami, żeby uniknąć ataków lotnictwa Sprzymierzonych. Druga możliwość mogła być sposobem na odzyskanie równowagi i zreorganizowanie frontu w Normandii. Gdyby Niemcom udało się przedrzeć przez korytarz w rejonie Avranches do morza i oprzeć o wybrzeże, utworzyliby węższy front, co zrównoważyłoby przewagę aliantów. Co więcej, gdyby von Kluge zamknął wyłom pod Avranches - odciąłby wiele oddziałów amerykańskich od dostaw paliwa i amunicji. Niemcy liczyli na to, iż odizolują amerykańską 3. Armię od 1. Armii, utworzą ciągły pas obrony, po czym oddzielnie pobiją każdą z rozdzielonych armii. Jedynym pytaniem, jakie sobie stawiało dowództwo niemieckie było to, czy niemieckim dywizjom wystarczy sił na wykonanie tego zadania, bowiem od 6 czerwca do 2 sierpnia 1944 roku straty niemieckie wynosiły 160 tysięcy żołnierzy (zabitych, rannych i wziętych do niewoli) oraz około 750 czołgów.
2 sierpnia o godzinie 23.45 do von Klugego dotarł rozkaz Hitlera, który nakazywał Grupie Armii ,,B" przeprowadzenie wszystkimi jej siłami przeciwnatarcia w celu przebicia się aż do Avranches. Dla Fiihrera odebranie Avranches oznaczało przede wszystkim odseparowanie wojsk Pattona, które „rozpełzły się" po Bretanii od wojsk Hodgesa drepczących nadal w miejscu w Cotentin, a następnie ich unicestwienie.
Aby wykonać rozkaz Hitlera, Dowództwo Frontu Zachodniego utworzyło dwa nowe związki taktyczne, były to: 5. Armia Pancerna pod dowództwem obergruppenfuhrera SS Seppa Dietricha w składzie 1. Korpus Pancerny SS oraz 74. i 86. Korpusy Piechoty i uderzeniowa „Grupa Pancerna Eberbacha", określana tak od nazwiska jej dowódcy. W jej skład weszło dowództwo 47. Korpusu Pancernego (2., 116. Dywizje Pancerne oraz 1. i 2. Dywizja Pancerna SS), 117. Dywizja Grenadierów Pancernych oraz 272. Dywizja Piechoty. Natarcie wojsk generała Eberbacha miała osłaniać z kierunku północnego 7. Armia generała Haussera (84. Korpus Armijny, 2. Korpus Powietrzno-Desantowy, 58. Korpus Pancerny i 2. Korpus Pancerny SS). Nowa organizacja dowodzenia utrzymała się bardzo krótko, ponieważ już 9 sierpnia marszałek von Kluge podporządkował „Grupę Pancerną Eberbacha" generałowi Hausserowi.
Główne zadanie w przełamaniu pozycji wojsk alianckich miało przypaść w udziale wspomnianej „Grupie Pancernej Eberbacha". Jednostki wchodzące w skład tego zgrupowania były już jednak mocno przetrzebione w walce z wojskami Sprzymierzonych (dysponowały zaledwie 120 - 185 czołgami i dlatego mogły uzyskać powodzenie jedynie w rezultacie szybkiego i zaskakującego ataku, który miał nastąpić w nocy z 6 na 7 sierpnia 1944 roku (operacja „Luttich"). W pierwszych dniach sierpnia dywizje grupy przegrupowano na nowe odcinki frontu - 116. Dywizję Pancerną generała hrabiego Schwerina do miejscowości Periersen-Beauficel, 2. Dywizję Pancerną generała Lutwitza do Sourdel, 1. Dywizję Pancerną SS ,,Leibstandarte SS Adolf Hitler" generała Wilcha w rejon wiosek Saint-Clement i Tournerie, zaś 2. Dywizję Pancerną SS ,,Das Reich " generała Lammerdingana na drogę z Tulle i Oradour. Jednostki piechoty miały nadejść z północy, zaś z południa 9. Dywizja Pancerna. Jedna część „Grupy Pancernej Eberbacha" miała uderzyć na Mesnil-Adelee i Saint-Barthelemy, druga przeprowadzić natarcie czołowe w trzech kolumnach - na wzgórze 285 przez Abbaye Blanche, na Mortain i wreszcie na Romagny.
Informacje o przygotowywanym natarciu niemieckim dotarły do generała Pattona już w dniu 5 sierpnia. Sporo do myślenia dawała również znaczna aktywizacja niemieckiego lotnictwa. Jednak generał działania niemieckie uznał za zwykły blef mający na celu odwrócenie uwagi od zamierzonego odwrotu. Pomimo tego zdecydował się zatrzymać część jednostek płynących przez gardziel w Pontaubault. Lukę powstałą pomiędzy XV. Korpusem generała Haislipa a VIII. Korpusem generała Middletona wypełniły nowe dywizje - francuska 2. Dywizja Pancerna generała Leclerca, która została zgrupowana w lasach Saint-James i Juilley oraz jednostki XX. Korpusu generała Walkera.
Tymczasem przekonany o tym, iż Niemcy przygotowują się do odwrotu generał Montgomery wydał 6 sierpnia dyrektywę operacyjną, zgodnie z którą armie brytyjskie i amerykańskie miałyby wyjść nad Sekwanę równoległymi marszrutami. Kanadyjska 1. Armia miała uderzyć na Falaise, a po opanowaniu tego miasta skierować się przez Lisieux na Rouen. Równocześnie brytyjska 2. Armia miała nacierać prawym skrzydłem na Argentan, a później na Laigle, aby wyjść nad Sekwanę poniżej Nantes. Trzeba podkreślić, że natarcie to zupełnie nie wynikało z zamiaru zorganizowania manewru okrążającego. Cała koncepcja operacyjna Montgomery'ego wynikała głównie z przyjętego założenia, że po przełamaniu w jakimś punkcie obrony, nieprzyjacielowi pozostanie jedynie możliwość odwrotu nad Sekwanę.
II. Bitwa
1. Operacja „Lüttich"
W nocy 7 sierpnia 1944 roku jednostki niemieckie wchodzące w skład „Grupy Pancernej Eberbacha" uderzyły na znajdujące się. w rejonie płytkiej zatoki Mont St. Michel - Mortain wojska amerykańskie. Atak spadł na amerykańską 30. Dywizję Piechoty. W ciągu kilku godzin Niemcy przerwali linie obronne Amerykanów i odcięli od sił głównych 2. Batalion ze 120. Pułku.5 W rezultacie krwawego boju prawe skrzydło niemieckiej 2. Dywizji Pancernej przekroczyło trakt Sourdeval - Mortain na skrzyżowaniu Tournerie i wyszło na styk dwóch dywizji piechoty amerykańskiego VII. Korpusu. Oddziały dywizji rozniosły w puch amerykańską kompanię przeciwpancerną trzymającą wioskę Mesnil-Tove, zdobyły jej broń i pojazdy i posunęły się naprzód aż do wsi Mesnil-Adelee, którą zajęły o godzinie 6.00 rano. Postęp wojsk niemieckich wynosił 14 kilometrów. W tym momencie Avranches było odległe zaledwie o 19 kilometrów. Niemcy zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że gdyby udało się im opanować to miasto, odcięliby od zaopatrzenia aż dwanaście amerykańskich dywizji operujących w Bretanii i zmusili Amerykanów do zaopatrywania tych jednostek drogą powietrzną.
Rankiem 8 sierpnia przeciwko niemieckim wojskom pancernym alianci rzucili 10 dywizjonów „Typhoonów" z RAF-u i „Thunderbolty" 2.1. Zgrupowania Lotnictwa Taktycznego. Atak o niesłychanej gwałtowności poraził ugrupowanie niemieckie i doprowadził do zatrzymania natarcia. Zawiodły niemieckie myśliwce, które nie były w stanie udzielić wsparcia wojskom lądowym. Większość z nich została zniszczona w walkach powietrznych już na swych lotniskach i nad polami rejonu paryskiego. O godzinie 15.00 Kwatera Główna Sił Powietrznych aliantów meldowała o zniszczeniu przez myśliwce bombowe 82 czołgów niemieckich i uszkodzeniu 51. Natarcie niemieckie zostało zatrzymane - 116. Dywizja Pancerna stanęła koło Gathemo, 2. Dywizja Pancerna utraciła Mesnil-Adelee, Dywizja „Leibstandarte SS Adolf Hitler " utknęła 4 kilometry na zachód od Juvigny-le-Terte. Jedynie Dywizja ,,Das Reich " uczepiła się zboczy wzgórza 314.
Zaskoczeni atakiem piechurzy 30. Dywizji przyszli do siebie. Generał Hodges, dowódca amerykańskiej 1. Armii, wyprawił pośpiesznie do ich wsparcia doskonałe jednostki: na północy 4. Dywizja Pancerna stawiła czoło niemieckiej 116. Dywizji Pancernej wzdłuż drogi Periers-Gathemo; w centrum - 9. Dywizja Piechoty wzbraniała wejścia w dolinę rzeki See niemieckiej 2. Dywizji Pancernej; na południu 3. Dywizja Pancerna posuwała się na Domfront, aby obejść od tyłu niemieckie siły pancerne.
Atak niemiecki był zupełnym zaskoczeniem dla dowództwa wojsk alianckich i stał się podstawą do zmontowania nowego manewru operacyjnego. Jego autorem był generał Bradley. Nowy manewr taktyczny miał doprowadzić do okrążenia i zupełnego zniszczenia wojsk niemieckich. Północnym ramieniem okrążenia miała być kanadyjska l. Armia, która otrzymała zadanie nacierania wzdłuż drogi z Caen do Falaise i Argentan - zdobycia tych miejscowości i zamknięcia tym samym Niemcom drogi odwrotu na wschód. Amerykańskie ramię „kleszczy" na południu miał tworzyć XV. Korpus generała Wade Haislipa w sile dwóch dywizji pancernych (5. amerykańska i 2. francuska) oraz dwóch dywizji piechoty (79. i 90). Jednostki te miały z rejonu Le Mans skręcić ku północy, uderzyć przez Alenęon na Argentan i tam połączyć się z Kanadyjczykami. Jednocześnie amerykańska 1. Armia i brytyjska 2. Armia miały wiązać wojska niemieckie i spychać je w głąb „kotła". Montgomery zaakceptował propozycję Bradleya i 8 sierpnia wydał wytyczne, sankcjonujące inicjatywę dowódcy 12. Grupy Armii. Już o północy, gdy czołgi niemieckie atakowały Avranches, rzeka Orne została przekroczona pod Grimbosą przez brytyjską 43. Dywizję Piechoty z 21. Grupy Armii generała Montgomeryego, która utworzyła trzykilometrowy przyczółek.
Mimo nowego zagrożenia ze strony brytyjskiej Hitler domagał się, aby dywizje pancerne 2. Korpusu Pancernego SS generała Bittricha (9. DPanc. „Hohenstaufen" i 10. DPanc. „Friindsberg ") przeprowadziły przeciwnatarcie na Avranches. W tym momencie był to bardzo poważny błąd, który powodował jedynie zagłębianie się wojsk niemieckich pomiędzy dwa skrzydła okrążenia. Rozkaz nie został wykonany, natomiast o północy nastąpiło przełomowe wydarzenie pierwszego etapu bitwy - Montgomery rzucił Kanadyjczyków i Polaków na drogę do Falaise...
2. Operacja „Totalize" "
II. Korpus kanadyjski generała Simondsa (kanadyjskie 2. i 3. Dywizja Piechoty, 4. Dywizja Pancerna i polska 1. Dywizja Pancerna) rozpoczął swoje natarcie (operacja ,,Totalize") w nocy z 7 na 8 sierpnia 1944 roku. Zdecydowano o nim i zorganizowano je jeszcze przed natarciem Eberbacha pod Mortain, a więc i przed zapadnięciem decyzji dokonania manewru okrążającego. Celem operacji było odcięcie Niemcom wszelkich możliwości odwrotu nad Sekwanę.
Atak został poprzedzony potężnym przygotowaniem lotniczym. Na pozycje broniącej atakowanego odcinka frontu - niemieckiej 89. Dywizji Piechoty spadły 3462 tony bomb, zrzucone przez 1020 ,,Halifaxów" i ,,Lancasterów" z Royal Air Force. Korpus atakował kolumną, w wąskim pasie terenu, beztrosko pozostawiając lewe skrzydło pod ogień i uderzenie przeciwnika.
Jako pierwsze przeciwko wojskom niemieckim ruszyły dwie dywizje piechoty - kanadyjska 2. Dywizja i szkocka 51. Dywizja. Piechota jechała na transporterach opancerzonych, które były osłaniane przez dwie brygady czołgów. Atakujące oddziały uformowały osiem kolumn pancernych, po cztery wozy w szeregu, wyprzedzanych przez czołgi saperskie — wyposażone w trały. W pobliżu wzgórza 112, wybranego w celu rozgraniczenia przedmiotów natarcia kanadyjskich od brytyjskich, nacierający wypuścili zasłonę dymną. O godzinie 23.45, piętnaście minut po wyruszeniu piechoty, rozpoczęło się przygotowanie artyleryjskie przeprowadzone przez 360 dział 1. Armii kanadyjskiej generała Crerara. Zasłona dymna spowodowała kilkanaście kolizji wśród nacierających czołgów brytyjskich. Palące się maszyny sprowadziły na kolumny ogień niemieckich czołgów i dział przeciwpancernych. W szyki atakujących wkradł się chaos. Wówczas wszystkie pojazdy otrzymały rozkaz jechania w szykach ścieśnionych, tuż za czołgiem poprzedzającym. Niejednokrotnie sytuacja wyglądała tak, że „ślepy prowadził ślepego". Ciemności nocy, zasłona dymna - to wszystko spowodowało, że nacierające pojazdy dwóch dywizji zaczęły kręcić się w kółko i mieszać z Niemcami. Wielu kierowców było zupełnie zdezorientowanych. W tej sytuacji, aby nie razić własnych wojsk, artyleria kanadyjska przerwała ogień. O godzinie 2.00 w nocy sytuacja wyjaśniła się na tyle, że atakujący mogli ruszyć w dalszą drogę. Opadł kurz i dym. Teraz wojska alianckie posuwały się w świetle księżyca, biorąc do niewoli setki poddających się żołnierzy niemieckich. Większość pododdziałów atakujących dywizji zmyliła drogę - kanadyjski Royal Regiment przeszedł na wschód od Rocąuancourt zamiast na zachód, Royal Hamilton Light Infantry, który powinien unikać Rocąuancourt, znalazł się cały w tej miejscowości, Essex Scottish zagubił się zupełnie, stracił dużą część swoich pojazdów i był pozbawiony dowódcy, który został ranny. Pomimo tego atakujący wykonali swoje zadania. Rankiem 8 sierpnia w ich rękach znalazły się wzgórza Bretteville-sur-Laize i wieś Cramesnil.
W tym momencie miały uderzyć dwie dywizje pancerne - polska l. Dywizja generała Maczka i kanadyjska 4. Dywizja generała Kitchinga. Otrzymały one rozkaz opanowania Falaise jeszcze tego samego dnia. Żołnierze generała Mączka wyruszyli na podstawy wyjściowe do natarcia jeszcze nocą 7 sierpnia. Ogromną rolę w wykonaniu tego zadania odegrali żołnierze z l. Szwadronu Regulacji Ruchu, od których w dużej mierze zależało to, czy dywizja szybko i sprawnie dotrze na pozycje wyjściowe. Nocny marsz odbywał się w pełnej konspiracji - czołgi, transportery opancerzone oraz inny sprzęt zmechanizowany jechały bez świateł. Obowiązywała również absolutna cisza radiowa. Pomimo tego wszystkie rzuty dywizji przejechały bez przeszkód przez Caen i dotarły do rejonu zgrupowania.
O godzinie 17.00, 8 sierpnia, oddziały amerykańskiej 79. Dywizji Piechoty, przy znacznej pomocy francuskiego ruchu oporu, uchwyciły nieuszkodzony most w Le Mans. Prawic natychmiast przejechały po nim czołgi 315. Pułku Zmotoryzowanego podpułkownika Johna A. Mac Aleersa. Tym samym Amerykanie rozpoczynali ruch, który później generał Patton nazwał „prawym sierpowym"... Powoli zaciskały się kleszcze okrążenia wokół wojsk niemieckich.
Drogi na Falaise broniła 12. Dywizja Pancerna SS „Hitlerjugend" generała Kurta Meyera, mając na skrzydłach dwie dywizje piechoty (272. i 89.). 8 sierpnia 1944 roku jednostka ta miała już tylko 48 czołgów wobec 214, jakimi dysponowała w drugim dniu inwazji, tj. 7 czerwca. Trzonem niemieckiej obrony była miejscowość Cintheaux.
O godzinie 12.556 nad polem bitwy pojawiły się samoloty naprowadzające z 8. Floty Powietrznej US Air Force, które miały zrzucić dymne pociski sygnalizacyjne dla 492 „Latających Fortec". Kurt Meyer natychmiast zarządził bezzwłoczne natarcie, by wycofać swe jednostki z oznaczonej strefy. Czołgi niemieckie przejechały pełnym gazem otwartą równinę, wykorzystując każde załamanie terenu, aby skryć się przed bombardowaniem. Jeden z amerykańskich bombowców naprowadzających wycelował za krótko - w serce kolumny polskiej i kanadyjskiej. W ślad za nim swój śmiercionośny ładunek zrzuciły inne bombowce. W rezultacie tego błędu kanadyjski pułk nowo-brunszwicki stracił 100 żołnierzy i cztery działa.
W polskiej dywizji było 8 zabitych i 28 rannych. Znajdująca się na skrzydle atakujących dywizji pancernych kanadyjska 3. Dywizja Piechoty straciła 57 zabitych i 28 rannych. Ciężko ranny został dowódca dywizji, generał major Keller.
Wydarzenie to zdezorganizowało na moment atak. O godzinie 13.30 radiostacje czołgów obydwóch dywizji pancernych odebrały sygnał „Naprzód". Setki „Shermanów", „Cromwelli" i „Stuartów" ruszyły wzdłuż drogi Caen - Falaise w stronę pozycji niemieckich. Najkrwawsze walki rozegrały się w rejonie Cintheaux. Atakujący tutaj polski 2. Pułk Pancerny stracił, w wyniku frontalnego ataku niemieckich „Tygrysów" z tzw. Kampfgruppe Michaela Wittmanna i celnego ognia artylerii przeciwpancernej, 32 z 36 wysłanych do ataku czołgów! Dodatkowo Polacy dostali się pod boczny ogień artylerii niemieckiej ustawionej na wzniesieniach nie objętych pasem natarcia. Inne jednostki polskiej 10. Brygady Kawalerii Pancernej poniosły znacznie mniejsze straty: 1. Pułk Pancerny stracił 2 czołgi, 10. Pułk Strzelców Konnych - 3, a 24. Pułk Ułanów - 6. Dywizja miała wielu zabitych i rannych.
Nieco lepiej powiodło się Kanadyjczykom. O godzinie 13.30 Kanadyjski Pułk Królewski zdobył Gaumesnil, zrujnowane Bretteville zostało wzięte o 14.00 przez pułk Calgary Highlander, a Cintheaux odebrane Kurtowi Meyerowi przez pułk South Alberta, wyprzedzonego z kolei przez dwie kompanie Agryll and Southerlands w Hautmesnil.7
W pierwszym dniu bitwy trzydziestotonowe „Shermany" z trudem walczyły przeciwko lepiej opancerzonym i uzbrojonym ,,Tygrysom" i ,,Panterom". Przewagę w jakości sprzętu obrazuje następujący stosunek strat - cztery,, Shermany" za jeden czołg niemiecki. Jednak pomimo znacznej przewagi w jakości sprzętu niemieckiego, polscy i kanadyjscy czołgiści walczyli bardzo dzielnie, m.in. w czasie walki załoga czołgu plutonowego Wojtynowskiego ("Sherman Firefly") z 24. Pułku Ułanów zniszczyła jedną ,,Panterę" i jednego,, Tygrysa ". Równie dzielni byli żołnierze niemieccy. Peter Simonds, brat generała, dowódcy kanadyjskiego II. Korpusu wspominał o tym, że obsługa jednego niemieckiego działa zniszczyła aż 9 czołgów kanadyjskich.
Duże straty wynikały z braku rozpoznania pozycji wojsk niemieckich.
Zapadająca noc zastała obie dywizje pancerne - polską i kanadyjską- bardzo daleko od Falaise. Udało się im jedynie nadgryźć zarys głównego pasa obrony niemieckiej - tj. zdobyć wzgórze 112 i las znajdujący się na południe od wsi Cramesnil.
9 sierpnia Niemcy umocnili swoje pozycje. Tego dnia 12. Dywizja Pancerna SS „Hitlerjugend" usiłowała bronić następujących pozycji; grupa Krausego - wzgórz na północ Maizieres i Rouvres, grupa Wandmiillera - wzgórz 140 - 183, grupa Olboettera- wzgórza 195. „Tygrysy" i ,,Pantery" okopane zostały w lasku Quesnay, zaś artyleria na południe od Laison.
O godzinie 6.45 do ataku na wzgórze 195 przystąpiły czołgi kanadyjskie z 28. Pułku British Columbia dowodzonego przez podpułkownika D. G. Warthingtona. Przez wzniesienie zryte w wyniku walki i bombardowania, w gęstej mgle, w stroną niemieckich pozycji ruszyło 55 czołgów. O godzinie 6.50 czołgiści Warthingtona, nic natrafiając na opór żołnierzy niemieckich, zajęli opuszczone wzgórze, które jednak nie było przedmiotem ich ataku - Kanadyjczycy zabłądzili! Pułk British Columbia nie był na wzgórzu 195, ale tego nie wiedział. Znalazł się na wzgórzu 140. Radiotelegrafiści pułku przekazali do sztabu 4. Brygady informacje., że znajdują się w kwadracie 0946. Kwadrat ten wskazywał południowe przedmieście Caen! Dla odbierających meldunek było to nieprawdopodobne i dlatego w sztabie uznano, że żołnierz nadający wiadomość przestawił cyfry. Wzgórze. 195 mieściło się bowiem w kwadracie 0964. Uspokojeni sztabowcy przekazali dowództwu meldunek następującej treści: „Pulk mieści się w kwadracie 0964". Wkrótce po tym wzgórze zostało otoczone przez czołgi niemieckie - od wschodu na Kanadyjczyków ruszyły „ Tygrysy" plutonu porucznika Jurgensa, od zachodu „Pantery". Dodatkowo w czołgi kanadyjskie zaczęły strzelać działa 88-milimetrowe. Żołnierze Warthingtona, wybijani ogniem z bliska, wpadli w panikę. Była godzina 8.41. O godzinie 9.14 dowódca 4. Brygady Pancernej, generał Booth, wydał rozkaz wsparcia 28. Pułku przez czołgi 21. Pułku Pancernego. Dodatkowo na wzgórze 140 został skierowany dywizjon „Typhonów". Samoloty nadleciały na pole bitwy o godzinie 10.00 i ...zaatakowały czołgi kanadyjskie! Ani jeden pilot nie zajął się „Tygrysami" czy „Panterami". W tym samym czasie 21. Pułk Pancerny posuwał się w kierunku ... wzgórza 195, a więc tam gdzie powinien się znajdować pułk British Columbia. Oddziały rozpoznawcze tej jednostki straciły między Bretteville i Langannerie 14 czołgów. Wszystko nadaremnie -21. Pułk nigdy nie zdołał odnaleźć żołnierzy podpułkownika Warthingtona, którzy zostali rozbici przez Niemców. Pod koniec dnia 47 czołgów pułku British Columbia leżało wypalonych na polu bitwy. Poległo 40 żołnierzy, wśród nich dowódca pułku - pułkownik Warthington, 34 dostało się do niewoli, a 38 zaginęło. Tylko 8 „Shermanów " zdołało wycofać się na pozycje wyjściowe. Sukces ten dywizja ,,Hitlerjugend" odniosła, nie tracąc ani jednego czołgu!
Prawie równocześnie z wyruszeniem do boju Kanadyjczyków do akcji przystąpiła dywizja generała Maczka. Jako pierwszy atakował teraz l. Pułk Pancerny, który zastąpił mocno wykrwawiony 2. Pułk, idący obecnie w drugim rzucie. Nacierający Polacy znacznie odsłonili swoje wschodnie skrzydło, dlatego też, aby nie wykorzystały tego jednostki niemieckie, do jego obrony oddelegowano 3. Brygadę Strzelców. Uderzyła ona na Saint Sylvain i zdobyła tę miejscowość już o zmroku. Rozpoznanie przedpola dywizji przeprowadził 10. Pułk Strzelców Konnych, którego żołnierze obsadzili wzgórze na wschód od miejscowości Renemesnil i otworzyli ogień w kierunku wzgórza 111 i wsi La Croix. Wkrótce oba te punkty zostały zdobyte.
Na szczególną uwagę zasługuje sposób, w jaki 1. Pułk Pancerny podpułkownika Stefanowicza przeprowadził natarcie na wzgórze 111. Była to niemalże szarża kawaleryjska w wykonaniu czołgów. Postanowiono nie czekać na to, aż niemieckie stanowiska ogniowe ujawnią się, ale zaraz po rozpoczęciu ataku, jadące na pełnym gazie czołgi zaczęły prowadzić nieustanny ogień w kierunku pozycji nieprzyjaciela. Miotane niemalże bez przerwy pociski dział i karabinów maszynowych zdemolowały niemiecką obronę. Gniotąc i miażdżąc wszystko na swojej drodze szwadrony pułku dotarły do wąwozu Laison. Dopiero tam zostały zatrzymane przez intensywną zaporę ogniową przeciwnika, prowadzoną z okolic wzgórza 140. Niemcy strzelali bardzo celnie i wkrótce wyeliminowali z walki aż 22 polskie czołgi (15 zostało zniszczonych, a 7 uszkodzonych). Zginęło 4 oficerów i 19 żołnierzy, a 21 zostało rannych. Nie mogąc opanować wzgórza 140, Polacy zmienili kierunek natarcia i zaatakowali wzgórze 111. Była to słuszna decyzja, gdyż umożliwiała kontynuowanie natarcia. Załogi polskich czołgów, widząc na prawo „cmentarzysko czołgów" nieszczęśliwego British Columbia, wdarły się na głębokość trzech i pół kilometra w głąb pozycji nieprzyjaciela. Szwadron kapitana Bartosińskiego dotarł do wąwozu Rouvres i uwolnił z niewoli niemieckiej 80 Kanadyjczyków. Wzgórze 111 zostało osiągnięte późnym wieczorem, jednak z powodu braku wsparcia piechoty, obawia* jąć się nocnego ataku Niemców, czołgi szwadronów l. Pułku Pancernego wycofały się. Rozkaz wydany o godzinie 23.00 nakazywał l. Pułkowi zebranie się w Renemesnil.
W nocy 9 sierpnia 1944 roku walki powoli wygasły. Drugi dzień natarcia na Falaise zakończył się dla aliantów porażką.
Tego dnia Niemcy przystąpili do generalnego ataku przeciwko okrążonemu w okolicach Mortain amerykańskiemu 2. Batalionowi ze 120. Pułku Piechoty. Sytuacja batalionu była rozpaczliwa - brakowało amunicji, leków, żywności i przede wszystkim wody. Jedyna studnia, która znajdowała się na pagórku obok drogi na Ger była pod ciągłym ostrzałem strzelców wyborowych. Kompania „E", broniąca się na południowych stokach grzbietu 314, straciła 19 z 21 posiadanych pojazdów i jedno działo przeciwpancerne, straty kompanii „G", która trzymała pozycje na skałach Montjoie, wynosiły 112 żołnierzy. Broniąca się pomiędzy wzgórzami a drogą na Ger kompania ,,K" została zdziesiątkowana przez żołnierzy dywizji ,,Das Reich". Na szczęście dla żołnierzy 2. Batalionu Niemcy nie mogli na dużą skalę wykorzystać w ataku swoich czołgów, gdyż podejścia do pozycj i Amerykanów znajdowały się pod ciągłym ostrzałem artylerii amerykańskiej. 10 sierpnia kilka samolotów transportowych, eskortowanych przez myśliwce, zrzuciło otoczonym żywność i amunicję. W tym też dniu 230. Pułk Artylerii Polowej wystrzelił w pociskach pojemniki z suchą plazmą, ampułkami morfiny i bandażami. Jednak tragedia „batalionu straceńców" trwała jeszcze prawie 60 godzin, dopóki nie nastąpił zwrot zaczepny Amerykanów na Mortain. Batalion wrócił do swoich dopiero 12 sierpnia. Z 900 ludzi ocalało zaledwie 326...
10 sierpnia Kanadyjczycy i Polacy wznowili natarcie. Kanadyjska 3. Dywizja Piechoty generała Blackadera8 miała uderzyć o godzinie 16.00 razem z 2. Brygadą Pancerną na las Quesnay. Równocześnie polska 1. Dywizja Pancerna otrzymała rozkaz opanowania wzgórza 140, przekroczenia rzeki Laison i skierowania się na Sassy. Gdy o godzinie 20.00 kanadyjska 8. Brygada Piechoty natarła z czterogodzinnym opóźnieniem na pozycje niemieckie, natknęła się na czołgi niemieckie grupy bojowej Krausego. Zapadł zmrok. Wsparcie artyleryjskie było niedokładne, ponieważ atakująca piechota nie była w stanie dokładnie określić stanowisk niemieckich. W rezultacie walki pułk pierwszego rzutu, Queens Own Rifles stracił 22 zabitych i 63 rannych, pułk North Shore osiągnął północny skraj lasu za cenę 22 zabitych i 58 rannych. Las nie został zdobyty, zadanie nie zostało wykonane. Jednostki kanadyjskie otrzymały zezwolenie na wycofanie się. Decyzja ta oznaczała zakończenie operacji Totalize.
10 sierpnia „Grupa Pancerna Eberbacha" otrzymała rozkaz... wznowienia natarcia na Avranches! Generał Eberbach zdecydowanie sprzeciwiał się tej idei, słu...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]