[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->II.Wydział historyczno-filozoficznyhttp://rcin.org.plhttp://rcin.org.plPosiedzenie dnia 16 stycznia.Przewodniczący: Prof. Dr. F.PIEKOSIINTSKI.X. Prof. Dr.P A W I . ICKIzdaje sprawę z pracy Dra W.RUBCZYŃSKIEGOp. t.:„ Odwóch przedsłannikachfilozofii Mikołajaz Kuzy tv wieku 13 i 14 (Komentatorzy Froklusa:WilhelmMoerheke i Jan MosbachJ.Przyjmując za pewnik, źe jednem z najdonioślejszych zadań hi-storyi filozofii jest śledzenie sprężyn umysiowych i etycznych, któredziałały przy przerodzeniu się idealizmu starożytnego, przeważającegojeszcze we filozofiii scholastycznej w idealizm wieków nowszych — au-tor rozprawy tej wykazuje rozbiorem dwóch komentarzy do »elemen-tacyi teologicznej* Proklusa, które pochodzą z XIII i zXIVwiekui znajdują się w rękopisach biblioteki watykańskiej nr. 4567 i 2192,że zarody tego samodzielnie odmładzającego idealizm ruchu tkwią bar-dzo głęboko już w wiekach średnich i poczęły się tam za podnietąmistycznych, neoplatońskich wyobrażeń, w ścisłej będąc pierwotniestyczności i wymianie ze szkołą tomistyczną, okazują bliższe pokre-wieństwo z nią, aniżeli z kierunkami Duns Scota i Occana. Te brza-ski idealizmu nowożytnego objawiają dążność indywidualistyczną, t. j.do uzasadnienia trwałości i odrębnych przeznaczeń duchów jednostko-wych, jak to usiłowały osiągnąć późniejsze teorye monad. Biegną więczupełnie równolegle i niezależnie obok panteistycznego mistycyzmuEckharta. Przytem zabierają ci komentatorowie głos w kwestyach logicz-nych zaprzątających scholastykę i chylą się ku realizmowi, podczas gdyc ały ten spór był dla tamtych mistyków obojętny. Wspólną cechę oma-wianych tu pism stanowi energiczne zamarkowanie dwóch naczelnychmyśli. U dołu w każdej realnej jednostce, obdarzonej popędem samo-zachowawczym, zestrzeliwać się ma i odźwierciedlać nieskończonośćbytu, w każdej jednak na sposób odmienny, jako w zawierającej mniejlub więcej jasno i wyraziście wszystko, co jest poza nią. U góry zaśponad temi jednostkami przyjmują ci uczniowie Proklusa i poprzednicyKuzańczyka łańcuch porządków szykujących się organicznie w jednoSpraw, z pos. Wyd/.. U.1http://rcin.org.pl2W y d z i a ł liistoryczno-filozoficzny.prawo najwyższe, które powołuje całą rzeczywistość do bytu, przenikają i obejmuje a samo jest czynem Istoty nieskończenie pełnej, jednoli-tej i niezależnej. Składają się więc na tę metafizykę trzy spekulacyjnedążności umysłu: 1) pogoń za Absolutem, jako za czemś, co wszystkoinne w sposób niewymowny przewyższa, przeciwstawiająca ten ideałwszystkiemu, co się da wyobrazić, zdeterminować i zamknąć (dualizm),2) wyprowadzanie wszystkiego z jednego źródła: »universale mataphy-sicum,« »universalissima intentio* (monizm przyczynowości) i 3) upa-trywanie we wszystkiem, co ma byt samoistny, duchowego ukrytegojądra egzystencyi (idealizm monadologów).Osobne właściwości obu komentatorów czynią ich niemniej inte.resującymi. Pierwszy z nich, Wilhelm Moerbeke, znany tłómacz Ary-stotelesa i przyjaciel ś. Tomasza, toczy polemikę ze współczesnym ma-teryalizmem Dawida z Dinant dowodząc, że zakres recepcyi psychicznejnie nakrywa się z zakresem recepcyi materyalnej, ale jest o wiele szer-szy. W psychologii poznania ulega wpływowi ś. Augustyna, gdy mówio nadnaturalnem świetle rozumu. Gdzieindziej jednak opisując wyła-nianie się pojęć i zasad ogólnych z mętnych wyobrażeń, jest na drodze^która wiodła od psychologii ś. Tomasza do Leibnitzowskiej. Drugi ko-mentator, cytowany przez Kuzańczyka jako Jan Mosbach, (nazwiskoprzekręcił kopista XV wieku na Moosburg), musiał bardzo pobudzającowpłynąć na urobienie się tegoż samoistnej filozofii choćby przez samąmasę dostarczonego materyału erudycyi i podnoszonych zagadnień. Za-ciekawia, jak na połowę wieku XIV, szczególnie przez swą żarliwą obronęplatonizmu, którego epigonów, znając widocznie język grecki, wyciągaz zapomnienia i podaje czytelnikom obszerniejsze ustępy z mało lubwcale nieznanych na Zachodzie: Orygenesa, Grzegorza Nisseńskiego, neo-platonika Theodora (»clavis philosophiae«) i bizantyńskiego komenta-tora Etyki Nikomachejskiej, Eustracyusza. Oryginalną jest jego taktykapolemiczna, zasadzająca się na tem, że wyprowadza w pole różne ów-czesne powagi kolejno jedne przeciw drugim i ostatecznie nie oszczę-dza żadnej, nie wyjmując Arystotelesa, z którego poglądem o nakrywa-niu się pojęcia dobra z pojęciem bytu się nie zgadza, wywyższającpierwsze ponad drugie w duchu platonizmu jako szersze i jako bardziejzbliżone do Absolutu. Nie może też darować Arystotelesowi, że nie przy-znaje duszy ruchu wewnętrznego (auToxLvrj-:ov). Z natury tego spirytu-alizmu. opartego głównie na samowiedzy indywidualnej odrębności, wy-nikła zacięta rozprawa z Averroizmem odmawiającym duszy nieśmier,telności osobistej. Wreszcie zaciekawiać musi bardzo jego postawawobec dwóch systemów zabarwionych w wysokim stopniu przez neo-platonizm, który się w nich sprzągł z obcemi sobie pierwiastkami: fi-lozofii Ibn Gebirrla i Avicenny. Od pierwszego odstręcza go skrajnydualizm, który u Ibn Gebirrla objawiał się w tem, że przypuszczał rze-http://rcin.org.plPosiedzenie dnia10k w i e t n i a .16czywistość maleryi zupefnie ogołoconej z formy, zatem niezależną odpołączenia, co prowadziło do przyjęcia osobnego pierwiastka metafizycz-nego, uskuteczniającego owo włączenie, którym u niego jest wola, po-jęta jako emanacya Bóstwa. Polemizuje też ze skotyzmem, który podwpływem tego poglądu autora traktatu »fons vitae« szukał takiegoogniwa między duszą i materyą, upatrując je we »formie cielesności.*Jeżeli tu mu przyświecał dogmat idealizmu głoszący, że wewnętrzny,formalny pierwiastek rzeczy, t. j. ich życie duchowe, jest jedynym»prawdziwym« (według terminu platoników) i pierwotnym bytem, tow polemice ze systemem emanacyjnym Avicenny opiera się na zało-żeniu, że pierwsza podstawa wszechrzeczy musi być najwyższą pełniąsiły i wiedzy. Nie znosi zatem w działaniu swem ograniczeń i niepotrzebuje pośredników, którzyby, jak owe fantastyczne duchy Avicennyswym zstępującym w świat materyi łańcuchem umożebniali dopieroBogu powołanie przyrody do bytu i rządzenie nią. Myśl Boża musibezpośrednio z siebie samej (»prima intentio*) począć, ogarniać i deter-minować całą tę wielość.Do pracy swej, jako do traktującej o poprzednikach Kuzańczykadołącza autor w dodatku dwa niewydane traktaciki. Jednym jest listMikołaja z Kuzy znaleziony w rękopisie biblioteki municypalnej Sie-neńskiej (z sygnat. G. IV. I), datowany z Montepulciano w oktawę Bo-żego Ciała r. 1463, i zawiera streszczenie jego poglądów filozoficznychi teologicznych, wypowiedziane w formie upomnień (.,admonitio") donowicyusza Mikołaja, którego autor listu przyoblókł był (,,investivit")w szaty zakonne, na znak swej przychylności dla konwentu zaszczy-caj.ąc go osobistym czynnym udziałem w jego obrzędach jako dostojnikkościoła. List jest ciekawy z wielu względów dla historyi systemu Ku-zańczyka. gdyż pomimo późnej jego daty (rok przed śmiercią Kardy-nała) i dokonanych wciągu lat przeszło 20-tu znacznych przekształceńw metodzie i twierdzeniach jego filozofii, widzimy go wracającym z lu-bością do pomysłów sformułowanych w dziełach „de docta ignorantia"(r. 1440), „de conjectura" (mało co późniejsze) i w „de mente" (r. 1448),a przytem odzywają się tu jakby echa współczesnych aspiracyi huma-nistycznych za nieśmiertelnością i sławą, którym to bodźcom Kuzańczykprzyznaje przeważne miejsce w swej etyce i zastosowuje je, jakkolwiekw zmodyfikowaniu odpowiedniem do wymagań swego idealizmu.Drugim podanym w dodatku dokumentem dla historyi platonizmuu wstępu do epoki odrodzenia jest część filozoficzna traktatu p. t. „Czyruchy niebieskie są wobec siebie wymiernemi ilościami" (utrum mo-tus celestes sint comrnensurabiles). Znajduje się w kollekcyi rękopisówAshburnham pod nr. 210. w bibliotece medycejskiej we Florencyi. Trak-tat ów zapełnia cały kodeks pergaminowy (formatu ok. 3 2 x 2 4 cm)pismem w dwóch kolumnach bardzo niewyraźnem z końca XIV lubhttp://rcin.org.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]