[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Dyktatura prezesów, wstrzymywanie dodatków mieszkaniowych, pobicia lokatorówWYGRAĆ ZE SPÓŁDZIELNIĄ MIESZKANIOWĄStr. 7, 11INDEKS 356441ISSN 1509-460Xz wyłudzenihttp://www.faktyimity.plNr 47 (768) 27 LISTOPADA 2014 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)WalczymyamiposelskimiArmia ponad 800 tysięcy polskich niedosłyszącychi głuchych nie jest słyszana ani dostrzegana.Nawet język migowy, którym się do głuchych mówi,nie jest przez wielu z nich rozumiany... Nie pozwala imto odnaleźć swojego miejsca w pracy i w życiu.Str. 12Str. 9Str. 13ISSN 1509-460XStr. 142KSIĄDZ NAWRÓCONYNr 47 (768)21–27 XI 2014 r.FA K T YI po wyborach. Czyich rządów chciałaby większość Polaków,tego nie wiemy, bo 53 proc. wyborców zostało w domach.Nieznacznie wygrało PiS. Niewiele to zmieni, bo zostaną sta-re koalicje PO-PSL. Większość nie głosuje, bo nie ma na kogolub nie wierzy, że to coś zmieni. Kto przekona do głosowaniadotychczas nieobecnych przy urnach, ten wygra w przyszłości.Największym przegranym wyborów była Państwowa KomisjaWyborcza, zwana leśnymi dziadkami. Zawiodło oprogramo-wanie liczące głosy, w którym internauci znaleźli szkolne błę-dy. Kupiono je zaledwie 3 miesiące temu od dwuosobowejfirmy. Poważne firmy informatyczne nie startowały w przetar-gu, bo terminy były zupełnie nierealne.Informatycy chwalą się, że z łatwością wchodzili na serwery PKWi dodawali głosy wybranym kandydatom. Zgłosili też nowegokandydata na burmistrza pewnego miasta… W tej sytuacji właś-ciwie wybory powinny być powtórzone. Kto za to zapłaci?Sukces wyborczy mniejszości seksualnych. Gej Robert Biedroń(w Słupsku) oraz lesbijka Agnieszka Łuczak (TomaszówMazowiecki) po raz pierwszy dostali się do drugiej tury wy-borów na prezydenta miasta. Pani Łuczak sugerowano kiedyś,że jako lesbijka nigdy nie zostanie radną. Może nie radną, aleprezydentem miasta – niewykluczone.Według badania CBOS 85 procent Polaków – wbrew stano-wisku Kościoła – godzi się na in vitro oraz rozwody małżeństwmających dzieci. Ponad 50 proc. uważa, że pary homoseksu-alne mają prawo prowadzić wspólne gospodarstwo domowei wychowywać dziecko jednej ze stron. Mamy nieodparte wra-żenie, że ta światła większość nie chodzi na głosowania…Według Europejskiej Fundacji na rzecz Poprawy WarunkówŻycia i Pracy (Eurofound) Polska jest państwem najbardziejw Europie wydrenowanym z najwyższej klasy specjalistów.Z III RP wyjechało ich aż 40 tys. w ciągu 10 lat. Z naszychpodatków płaciliśmy latami na ich wykształcenie. Oto jedenz dorobków dwóch partii, które wygrały wybory.Dusi się polski przemysł mleczarski (drugi co do wielkościw Europie) od mleka i sera. Ceny w hurcie spadły o 25–30proc., tysiące ludzi może wkrótce stracić pracę. To efekt ro-syjskiego embarga na polskie produkty. Ratują nas trochę„niesłuszni” Białorusini, którzy zarabiają na naszych towarach,sprzedając je – jako białoruskie – do Rosji. To kolejny sukcesPO-PiS-u…Doktor Bogdan Chazan zasłynął z doprowadzenia do narodzindziecka skazanego na śmierć wskutek deformacji płodu. Terazobraził się, że Leszek Miller nazwał go „religijnym psychopatą”,i pozywa go do sądu. Dziwimy się tej delikatności uczuć pro-fesora. Przecież przyznał, że wyskrobał kilkaset płodów, co pokatolicku, czyli po chazanowemu, oznacza, że „zabił kilkasetdzieci”. A czy zabójcy kilkuset osób nie nazwiemy „psychopatą”?Policja w Białej Podlaskiej wzrusza. Znalazła figurę MatkiBoskiej i dała w necie ogłoszenie na ten temat. O poszuki-waniu właściciela. Policja – z braku czasu, sił i środków – zwy-kle dość lekceważąco traktuje liczne ofiary kradzieży. A tuświęta figura nawet nie zginęła, a już się znalazła! Żadenksiądz w okolicy jej nie chciał?Nawrócenie Papy? Franciszek rozczarował katolickich libera-łów. O aborcji, eutanazji i in vitro mówił tak, jakby był JanemPawłem II albo innym konserwatystą. Albo – co nie daj Boże– rzymskim papieżem.Archidiecezja w Mediolanie wystosowała list do katechetów.Chciała, aby donosili na swoje szkoły, czy aby nie naucza siętam „ideologii gender”. Zrobiła się z tego ogólnowłoska afe-ra. Zachęcanie do takiego procederu potępił rząd. Wyrazypotępienia wydukał nawet… szef episkopatu. Przyciśnięto godo muru zarzutem, że Kościół chce szerzyć donosicielstwo,aby katecheci „kapowali” własnych kolegów i koleżanki.Pew Research Center ogłosiło, że Ameryka Łacińska jest co-raz mniej łacińska. 50 lat temu ponad 90 proc. mieszkańcówtego kontynentu uważało się za katolików. Obecnie deklaru-je to 69 proc. ludności. Większość przeszła na protestantyzm,a pozostali całkiem porzucili wiarę. Polskie „przedmurze” teżwkrótce padnie.Na Słowacji lewicowy rząd będzie opłacał nieletnim, studentomi emerytom darmowe przejazdy koleją. W Polsce nieśmiałoprzebąkuje się o darmowej komunikacji miejskiej. Wyglądato na powszechny spisek przeciwko „kanarom”.Amerykanie nałożyli na Węgry – członka UE i NATO! – sank-cje w postaci odmowy wjazdu dla kilku ważnych urzędników.To odwet za próbę korumpowania amerykańskich firm. A możenie chodzi wcale o korupcję, ale o poparcie premiera Węgierdla Putina? Kto by tam zrozumiał węgierski…KOMENTARZ NACZELNEGOŁapać posła!Od kilku tygodni media wszelakie cytują polityków różno-rakich, którzy wyrażają swoje najwyższe zgorszenie, żetrzech spośród 460 posłówprawdopodobniedokonało sze-regu nadużyć w związku ze swoimi wyjazdami służbowymi.– Zbrodnia to niesłychana! To kładzie się cieniem na całejklasie politycznej! – słyszymy w komentarzach. – Na szczęś-cie to „tylko trzech” cwaniaków. No może kamufluje się jesz-cze kilku, których trzeba ujawnić, aby cały Sejm mógł sięwreszcie oczyścić i wrócić do swojej ofiarnej pracy.A wiecie, co ja na to? A ja na to, że to jedna, wielkahucpa i kupa śmiechu! I kolejna ściema, jaką wybrańcy wci-skają swoim wyborcom. Na problem złodziejstwa i marno-trawstwa na szczeblach władzy trzeba spojrzeć całościowo,a nie przez pryzmat trzech posłów. Ci notabene są z obłudnej,klerykalnej, prawicy, więc wcale nie dziwi, że składając jed-ną rączkę do Bozi, drugą wyciągają po cudzą własność.Nasz tygodnik od samego początku piętnował marnotraw-stwo mienia publicznego jako jeden z głównych grzechówpolskich. Powtarzamy od 14 lat, że Polska to bogaty kraj, tyleże większość wypracowanego przez nas do-chodu i podatków jest wyrzucana w błoto.A zwłaszcza w dwie studnie bez dna, któ-re się zowią: Kościół i struktury państwa.O pasożytnictwie Kościoła – któryobok samorządów absorbuje m.in.większość środków unijnych,dotacji na ochronę zabytkówczy z Funduszu OchronyŚrodowiska – piszemy każde-go tygodnia. Ale państwo niejest wcale lepsze. Jego rozbu-dowane ponad wszelką miaręagencje i departamenty nie mająswojego odpowiednika w żadnymkraju Unii Europejskiej. Nawet sama Unia, która też jest rajembiurokracji, nie wytrzymuje konkurencji z III RP Jeden przykład:.Agencja Rolna Skarbu Państwa – przyczółek dla działaczyi ich „szwagrów” z PSL – powinna być natychmiast zlikwi-dowana. Powołana została w 1991 r., zatrudnia 1039 pra-cowników i miała istnieć rok lub najwyżej dwa. Ale okazałasię świetną przechowalnią i krową dojną w jednym. Jej za-dania, tj. sprzedaż resztek ziemi po PGR-ach i nadzór (a właś-ciwie jego brak) nad stadninami koni, z powodzeniem mo-głaby przejąć Agencja Restrukturyzacji i ModernizacjiRolnictwa, która ma „na głowie” właściwie tylko dopłaty dlarolników. Cóż z tego, skoro przykład idzie z góry, tj. z Sejmu.W jednym ze swoich pierwszych komentarzy w 2000roku napisałem, że 460 posłów w polskim Sejmie to co naj-mniej o połowę za dużo. Potem postulat ten przejęła partiaRACJA, a za nią Ruch Palikota. Dziś, jako poseł, twierdzę, żewystarczyłoby nam 100 posłów; tyle że odpowiednio zwe-ryfikowanych i z odpowiednim zapleczem, co stanowi osob-ny temat dla konstytucjonalistów i analityków. Oczywiściemusiałaby też ulec zmianie ordynacja wyborcza, ale to żadenproblem. Dziś na obsługę jednego posła Polacy wydają każ-dego miesiąca łącznie prawie 30 tys. złotych, co pomnożoneprzez 460 daje razem prawie 14 mln zł.Niewiele mniejwydaje Izba Reprezentantów USA złożona z 435 kongres-menów!A przecież USA to światowa potęga, obszarowookoło 29 razy większa od Polski. Do tego trzeba doliczyćróżnorakie inwestycje związane z funkcjonowaniem tej ciżbyludzkiej, na przykład ostatnio kolejną rozbudowę gmachówsejmowych. To ogromne pieniądze, za które można finansowaćpilne inwestycje, np. socjalne lub drogowe. Ale nie tylkow pieniądzach jest problem. Wśród posłów jakieś 90 procentto klasa próżniacza. Większość z nich uaktywnia się okołomiesiąca przed wyborami. Ludzie widzą tę patologię i tracąresztki zaufania do demokracji i do własnego państwa. Zresztąw dużej mierze jest to nieuniknione. Sam jako poseł opozycjiwiem, że 99 proc. spraw po prostu nie jestem w stanie dlaludzi załatwić. Moja praca w biurze poselskim ogranicza sięwięc do wysyłania pism do różnych instytucji, w którychwstawiam się za potrzebującymi. Ewentualnie do innej formypodnoszenia na duchu. Pole działania jest wąskie, bo samo-rządy rządzą się swoimi prawami, a w sprawy sądowe (ileżtu jest krzywdy ludzkiej!) ingerować mi nie wolno. Częściejkorzystam ze swoich prywatnych znajomości, na przykładprzy załatwianiu komuś pracy, niż z ustawy o wykonywaniumandatu posła i senatora. Rozdaję też więcej niż połowęuposażenia poselskiego, co dla posła Hofmana będzie z pew-nością przejawem marnotrawstwa. Ale wróć-my do wad systemu.To bowiem system, a nie ludzie są win-ni. Po pierwsze, 100 posłów byłobyo wiele łatwiej kontrolować. Bandaprawie półtysięczna jest nie doogarnięcia, zwłaszcza przy obec-nych dużych, okrągłych oczkachsejmowego sita. Przepływająprzez nie swobodnie na przy-kład takie rekiny jak poseł JanDziedziczak z PiS, drugi na po-dium – za posłem SLD TadeuszemIwińskim – pod względem wylata-nych (?) kilometrów. Nie zna żadnychjęzyków i nic sobą – poza fanatyzmemreligijnym – nie reprezentuje, a zdążył zwiedzić świat podczas47 podróży za ponad 200 tys. zł od początku tej (był teżposłem poprzedniej) sejmowej kadencji. Wydał o 70 tys. złwięcej niż Hofman. W najdroższe podróże wybrali się AdamSzejnfeld z PO – do Meksyku za 27 529 zł – i wyznawcazamachu smoleńskiego Witold Waszczykowski – do USAza 27 305 zł. Miejmy nadzieję, że komisja powołana przezmarszałka Sikorskiego wykaże, ile z tych podróży odby-wało się tanimi liniami lotniczymi zamiast deklarowanymsamochodem i ile… faktycznie zostało odbytych. W liściedo marszałków Sejmu i Senatu (str. 8 „FiM”) napisałemo największym i najpowszechniejszym przekręcie polskichparlamentarzystów, tj. pobieraniu zaliczek na paliwo dosamochodu na rzekome „przejazdy związane z wykonywa-niem mandatu posła RP”. Wynoszą one do 2925 złotychna jednego posła, a 95 procent z nich to fikcja. Ale to teżtylko wierzchołek góry sejmowej. Najwięcej bowiem kosz-tują polskich podatników poselskie wyjazdy faktyczne i cał-kiem legalne, po Polsce i świecie, głównie samolotami.Wyjazdy kwotowo nielimitowane, kompletnie i nikomu –poza zadowolonym posłem – niepotrzebne. Wystarczypodpiąć się do jakiejś egzotycznej komisji, odpowiedniopokręcić się wokół jej szefa lub ambasadora i już możnaliczyć żółwie na Wyspach Galapagos lub słuchać, jak „rybyśpiewają w Ukajali”. Przy okazji podpisać się też na liściewysłanników UE, którzy obradują tam na temat nieskażo-nej przyrody lub wdrażania demokracji. A wszystko to nakoszt Kowalskiego, który zastanawia się, czy wykupić le-karstwa, czy „zaszaleć” z prawdziwym masłem do chleba.JONASZNr 47 (768)21–27 XI 2014 r.Afera z wyjazdami zagranicznymi obnażyłazłodziejską mentalność niektórychparlamentarzystów. Analiza rozliczeń takżepodróży krajowych dowodzi, że takie są,niestety, w Sejmie standardy.Każdy poseł otrzymuje na prowa-dzenie swojego biura 145 tys. 800 złrocznie. Proporcjonalnie mniej dosta-ją przy krótszym okresie sprawowaniamandatu (np. na początku kadencjidostali po 20 tys. 581,67 zł za okresod 8 listopada do 31 grudnia 2011roku). Środki z tej puli przeznaczo-ne są m.in. na wynagrodzenia pra-cowników, najem i eksploatację lo-kalu, usługi telekomunikacyjne, zakupmateriałów biurowych etc. Także na„koszty przejazdów posła w związkuz wykonywaniem mandatu poselskie-go samochodem własnym lub innym”.Poseł jest ograniczony limitem3500 km miesięcznie. Tylko tyle prze-jeździ na koszt podatników, otrzymu-jąc za każdy kilometr zryczałtowane0,8358 zł. Łatwo policzyć, że w skalimiesiąca nasz wybraniec może zainka-sować maksimum 2925,30 zł, co prze-kłada się na kwotę35 tys. 103,60 złw skali całego roku(42 tys. km) zaprzejazdy (głównie fikcyjne). Uwaga:stawka dotyczy aut o pojemności sko-kowej silnika powyżej 900 cm3. Pojaz-dy małolitrażowe i motorowery niewchodzą w rachubę, bo żaden polskiparlamentarzysta „takim czymś” niepodróżuje.W biurze poselskim trudnoo przekręty, bo na wszystko trzebamieć rachunek lub fakturę. Wyjąt-kiem są „kilometrówki”. Tu wystarczytylko deklaracja posła, że przejechałokreślony dystans, załatwiając sprawypubliczne, bojedyną podstawą wy-płaty jest wiara w jego uczciwość.Wiara w najwyższym stopniu naiwna,co uzmysłowili nam zdemaskowaniniedawno oszuści...Trudno mówić o zaufaniu donaszych rządzących, skoro z doku-mentów sejmowych wynika, że ni-czym święty ojciecPioposiedli darbilokacji. Jednak bywając w dwóchmiejscach jednocześnie, bliżej im dokryminału aniżeli do świętości. Kan-celaria Sejmu oświadczyła, że podaładaty„początku i zakończenia wydarze-nia, w którym posłowie brali udział.Niektórzy z posłów skracali swój po-byt w czasie dłuższych delegacji zewzględu na obowiązek wzięcia udzia-łu w głosowaniach w Polsce”.Z tegopokrętnego tłumaczenia wynika tyle,że rzekomo nie o bilokację chodzi,a raczej o wcześniejsze powroty z de-legacji. Bajkę o„obowiązkowych gło-sowaniach w Polsce”być może kupiąpartyjne media, ale nie my. Komu niechce się siedzieć na nudnych semi-nariach, po prostu wraca do kraju,a kasę z kilometrówki i tak zatrzyma.Zresztą mamy nadzieję, że badającasprawę prokuratura sprawdzi, gdziei kiedy logowały się telefony komór-kowe posłów przebywających rzeko-mo na służbowych spotkaniach…Zacznijmy od trzech najsłynniej-szych „prawych i sprawiedliwych” –od kilkunastu dni niezrzeszonych.Adam Hofmanstart kadencji wy-raźnie przespał, bo przez 54 dni (od8 listopada do 31 grudnia 2011 r.)wykręcił zaledwie jednomiesięcz-ną normę 3500 km. Dokładnie tylei ani kilometra mniej! Nie wiemy,jak to wyliczył. A gdy już zrozumiał,gdzie są konfitury, poszedł na całość.W roku 2012 nabił aż 32 tys. 800 kmza prawie 27,5 tys. zł (plus taksówkiza 3766 zł). W kolejnym zadowoliłGORĄCY TEMAT3się kwotą 14,7 tys. zł, bo ze wzglę-dów konsumpcyjnych musiał częściejkorzystać z taksówek (ponad 13 tys.zł udokumentowane rachunkami).Straty zrekompensował sobie ośmio-ma wyjazdami do Francji. Ponieważprzy służbowych podróżach prywat-nym samochodem za granicę posłowiprzysługuje „kilometrówka” krajowapowiększona o 50 proc., Hofmanowi„zwróciło się” z tego tytułu w sumie25,5 tys. zł. Rzecznikowanie PiS w po-łączeniu z wycieczkami po Europiez pewnością było bardzo pracochłon-ne, więc Hofman, aby nie tracić cza-su, pojawiał się w dwóch miejscachnaraz. Na przykład 20–25 maja 2013r., będąc oficjalnie w Londynie na po-siedzeniu ZPRE, pojawił się 23 majaw studiu RMF FM, gdzie opowiadałjak zwykle o swojej miłości do prezesaKaczyńskiego;Mariusz A. Kamińskina do-bry początek kadencji zadeklarowałrówniutkie 6800 km (5683,44 zł). Jeślimu wierzyć, to codziennie przejeżdżałwówczas średnio 126 km. Uwzględ-niając niedziele i święta. W latach na-stępnych inkasował odpowiednio: 34tys. zł i 29,7 tys. zł. Ciekawostką jest,żew oświadczeniu majątkowym zarok 2013 Kamiński twierdził, żenie posiadał w tym okresie roz-liczeniowym żadnego przyzwoite-go samochodu(„mienia ruchomegoo wartości powyżej 10 tys. zł”). Chybapożyczał auto od dobrych ludzi, bonie chce nam się wierzyć, żeby na-rażał na szwank wizerunek Rzeczy-pospolitej, podróżującdziewięć razyPosłowie odjechaniza granicę(Francja, Estonia, Anglia– w sumie 26,5 tys. zł ekwiwalentu)jakimś wrakiem. W ślad za swoim ko-legą Hofmanem poseł Kamiński takżeposiadł tajemną moc bilokacji. Mię-dzy 21 a 28 czerwca był, jak wynikaz jego delegacji, w Strasburgu, a 26czerwca (według sejmowych doku-mentów) w cudowny sposób siedziałrównież na Wiejskiej i brał udziałw głosowaniach;Adam Rogackisobie tylko zna-nym sposobem obliczył, że przez nie-spełna dwa ostatnie miesiące roku2011 przejechał równiutkie 5500km. Średnio ponad 100 km dziennie!W świątek i piątek. Zapłaciliśmy muza ten trud 4596,90 zł. Także w 2012i 2013 roku Rogacki był niesłychaniedokładny. Wyszło mu kolejno: 31 tys.km (prawie 26 tys. zł) i 25 300 km(21 tys. zł z „ogonkiem”). O jego po-dróżach zagranicznych już nie wspo-minamy (por. „Posłowie niskich lo-tów” – „FiM” 46/2014). Poseł Rogackiidentycznie jak jego wydaleni z PiSkoledzy również bywał jednocześnietu i ówdzie. Podobnie jak Kamiń-ski był naraz w Strasburgu i Sejmie,a na trzecią lokalizację dorzucił ponoćszkołę swoich dzieci, gdzie odbywałosię zakończenie roku…W precyzji rozliczeń i „praco-witości” tym trzem ani na krok nieustępują inni znani posłowie PiS.Aktualni oraz „grzesznicy” przesu-nięci do zespołu niestowarzyszonych.Przykładowo:Bartosz Kownacki(zasłynąłradością, że w Warszawie podpalono„pedalską tęczę” na placu Zbawiciela)– w końcówce 2011 roku zdążył wy-kręcić 4650 km za prawie 3,9 tys. zł.W latach następnych ostrożnie utrzy-mywał się pod granicą limitu, inkasu-jąc co roku ponad 32 tys. zł. Średniolicząc, Kownacki (czynny adwokat)musiał przejeżdżać codziennie oko-ło 107 km, żeby zaspokoić potrzebywyborców;„Radiomaryjny”Andrzej Ja-worski(były prezes Stoczni Gdańsk)– chyba nikt mu nie powiedział, że„kilometrówki” w ogóle istnieją, bo zalistopad–grudzień 2011 roku nie wziąłani złotówki. Odbił to sobie później.W 2012 roku zadeklarował równe 35tys. km (ponad 29 tys. zł), zaśw 2013wziął „ile fabryka dała” za wyko-rzystanie pełnego limitu rocznego(ponad 115 km dziennie);Joachim Brudziński– zacząłod ponad 5 tys. km. W 2012 roku na-bił ponad 33 tys. km (27,6 tys. zł),a w 2013 – 30 tys. km (24,8 tys. zł);Marek Suski– z najwyższądokładnością podał, że tylko w grud-niu 2011 roku przejechał 800 km i anijednego mniej, zaś w całym 2012 –28 800 km (24 tys. zł z drobnymi).W 2013 zmienił taktykę. Zaniechał„okrągłych” liczb. Wyliczył sobie po-nad 36,5 tys. km (30,5 tys. zł);Elżbieta Kruk(„coś tam,coś tam”) – w 2011 roku wykazała6300 km (średnio 116,5 km dziennie).Równie precyzyjne rachowała w la-tach następnych: 38 500 km i 41 tys.km. Wzięła za to „kilometrówki”w łącznej kwocie 66,5 tys. zł;Jacek Sasin(kandydat na pre-zydenta Warszawy) – rozpędzał się odokoło 2760 km, w 2012 roku zaliczyłdokładnie 39 200 km, a rok 2013 za-kończył pięknym wynikiem 42 tys. km(pełny limit);Krystyna Pawłowicz(w nie-których kręgach zwana profesorem)– własnym samochodem wyjeździław tej kadencji bardzo niewiele. Dokońca 2013 roku około 19,5 tys. „służ-bowych” kilometrów. Do pracy i naprywatne wykłady o gender jeździ-ła taksówkami.Przez ostatnie dwalata wypłaciliśmy jej taryfiarzom30 tys. 153 zł.Uspokaja nas trochęmyśl, że Pawłowicz tego nie ukradła.Koszt delegacjiWitolda Wasz-czykowskiegodo Berlina oddalonegood Warszawy o 560 km wyniósł pra-wie 11 tys. zł.Wszystkich posłów PiS bije na gło-wę ich niedawny kolega klubowy, obec-nie niezrzeszony, ale wciąż jeszcze wier-nie oddanyTomasz Kaczmarek.Od8 listopada do 31 grudnia 2011 roku„agent Tomek” przejechał podobno 7tys. km (prawie 130 km dziennie). W la-tach 2012 i 2013 – po 42 tys. km, czylikasował nas na ekwiwalenty za pełnelimity.Kaczmarek jest niekwestio-nowanym rekordzistą parlamentu.„Tomkowi” niewiele ustępowałaMa-rzena Wróbel(po odejściu z PiS na„kanapie”Zbigniewa Ziobry,od półroku niezrzeszona). Zaczęła od ponad6,5 tys. km. W kolejnych latach brała„kilometrówkę” za pełne limity;Dokończenie nastr. 74Z NOTATNIKA HERETYKANr 47 (768)21–27 XI 2014 r.dzieli się na 20-osobowe grupki zwa-ne „różami”. Każda osoba z „róży”przez miesiąc odmawia jedną z ta-jemnic różańcowych. Bawią się w togłównie starsze panie. Na wsiach spo-tykają się po domach lub przy świę-tych figurach. A ci z miast – w kościo-łach. Zawsze musi być 20 osób. Jeśliktoś zdezerteruje lub umrze, trzebaszybko dokompletować.Póki „różyczki” siedziały w do-mach i kościołach, nikomu nie prze-szkadzały, ale – bardzo ambitnie –postanowiły zdobywać świat. Zaczęłosię kilka lat temu od Łodzi, kiedy to„różańcowym” nie spodobała się pla-nowana tam parada techno i gremial-nie wyszli modlić się na ulicę. Terazpatroli jest więcej. W całej Polsce.Waleczne starsze panie – uzbrojonew różańce, świeczki i święte obrazki– pielgrzymują w najbardziej zdzi-czałe miejsca i modlą się o nawróce-nie „grzeszników”. Okrążają szkoły,urzędy publiczne, domy publicznei Sejm właśnie. „To tak ważna dlahistorii Polski data, że chcemy, żebypozostała datą katolicką” – w tensposób drGrzegorz Senatorskiz diecezjalnego Sekretariatu Krucja-ty Różańcowej za Ojczyznę wyjaśniłcelowość 11-listopadowej „imprezy”przed Parlamentem. Od siebie do-dajmy, że z tą „katolicką” może byćproblem, bo 11 listopada nigdy ka-tolicki nie był. Ale nic to!JUSTYNA CIEŚLAKjustyna@faktyimity.plPOLKA­ POTRAFIDo tańca i różańcaWybryki hołoty w szalikach, którapo swojemu świętowała patrio-tyczne święto, przyćmiły inne spo-soby obchodzenia 11 listopada.O co chodzi? Otóż od kilku lat,tego dnia właśnie, sejmowe budynkiotacza grupka nawiedzonych obywa-teli, którzy tworzą tzw. żywy róża-niec. Stoją i modlą się za parlamen-tarzystów, żeby rządzili „po bożemu”,przy okazji przypominając wszystkim,że nasza ojczyzna jest świecka tylkoz nazwy. To świetny sposób na je-sienne popołudnie dla nudzących sięemerytek. Można się spotkać i poga-dać w miejscu innym niż kościół czyBiedronka. Z góry wiadomo,że modły nic nie dadzą, więcrozrywka jest cykliczna.A jak to się w Polsce w ogó-le zaczęło?Na popularność świętychkoralików na sznurku wpły-nęła historia, która wydarzy-ła się przeszło 130 lat temu– wprawdzie na terenach te-raz polskich, ale wtedy podzaborami. 13-letniaJustynkaSzafryńskaz Gietrzwałdu wyszłapewnego dnia z kościoła i zobaczy-ła, że ktoś siedzi na drzewie – nasamym jego czubku. Była to pięknapanienka w złotej kiecce. Postać wy-mownie spojrzała z góry, po czymrozpłynęła się w powietrzu. Następ-nego dnia Justynka przyprowadziłakoleżankę jako świadka. I znowu tosamo – na tym samym drzewie pięk-na dama, która tym razem przyzna-ła, że jest Matką Boską, i na dowódtego przyfrunęła z małym Jezuskiemi aniołami. „Życzę sobie, abyście co-dziennie odmawiali różaniec!” – po-wiedziała dama bardzo poważnie. Todoniosłe wydarzenie, którego – niewiedzieć czemu – nie odnotowanow podręcznikach historii, przeka-zywały jedne nabożne usta dru-gim. Już w XIX wieku powstałyróżne grupki różańcowe.Teraz doczekaliśmy sięprężnie działającego Ży-wego Ró-żańca,któryPro­ in­ jał­ iw c kŁAB(Ł)ĘDNIKIDo aresztu w Bartoszycach trafił strażak ochotnik z zarzutem podpaleniastodoły w Łabędniku. Z kolei pijany 26-latek spod Brodnicy udusił pływają-cego w lokalnym stawie łabędzia. Naśladowców ostrzegamy: mięso łabędziajest niesmaczne i nie nadaje się na zakąskę.DO SZKOŁY… ŻYCIADwaj uczniowie przyszli do szkoły w Solcu Kujawskim. Wiedzy tego dnianie przyswoili żadnej, bowiem pogotowie zabrało ich do szpitala. 16-letniMarcin i rok starszy Jakub ledwo przeżyli po dawce narkotyków, którą za-serwowali sobie tego dnia. Trafili na odwyk.ZATANKOWALIW Zegartowicach drogą krajową jechał rowerzysta – wężykiem. W jednejręce ściskał kierownicę, w drugiej – butelkę piwa. Za umożliwienie dalszejjazdy zaoferował funkcjonariuszowi 400 złotych. Miał 3 promile. Z koleiw Brodnicy pijany kierowca ciężarówki zabarykadował się w kabinie i zażadne skarby nie chciał wyjść. Policja wzięła go siłą.PRZECIĄŻONY„Nie mam prawka, bo mi zabrali za punkty, ale jadę powoli i bezpiecznie,a poza tym nie śpię już od 31 godzin” – wyznał szczerze inspekcji drogowej22-letni kierowca lawety. Przy okazji okazało się, że wiezie na pace ładunekza ciężki o 1800 kilo.Opracowała WZMYŚLI NIEDOKOŃCZONETo, co mnie przeraża, to brak umiaru w interpretowaniu wyników tych wybo-rów samorządowych. PiS wygrał wybory?! Rzeczywiste wyniki w sejmikachsą takie, że partie koalicji rządowej mają 14 punktów przewagi nad koalicjąprawicową stworzoną wokół PiS. W jakich dużych miastach PiS może prze-jąć władzę? Chyba tylko w Radomiu. Z całym szacunkiem dla Radomia – tonie jest przełom.(prof. Radosław Markowski, politolog)To jest pierwsze pokolenie, które lekcje religii ma od zawsze. To są dziecipaństwa polskiego zdominowanego przez prawicową narrację.(Leszek Miller o uczestnikach Marszu Niepodległości)Instynktownie odczuwamy, że krzyż, obecny w naszym otoczeniu i życiupublicznym, jest gwarantem naszej wolności, godności człowieka, alei dobrobytu.(Grzegorz Bierecki, senator PiS)Koncerny unikały płacenia podatków w Polsce? Świetnie, to znaczy, żenie finansowały fotoradarów.(Janusz Korwin-Mikke)Ktoś na początku lat 90. XX wieku wmówił nam, że minął okres ideo-wości. Partie są teraz zdominowane przez ludzi bezideowych. Wszystkiepartie są do siebie podobne. Bo członkowie są podobni tak jak motywa-cje, którymi się kierują. Kto jest członkiem SLD, bez problemu mógłbyczłonkiem, a nawet liderem w PO. Wyborca nie ma praktycznie wyboru.(prof. Kazimierz Kik, politolog)Kazirodztwo jest konsekwencją genderyzmu.Hierarchowie nie przepuszczą żadnej okazji, aby umac-niać wykreowane przez siebie mity. Wiadomo – imczęściej powtarzane kłamstwo, tym bardziej wyglądana wiarygodne.Niemal każde większe święto to dla biskupów pretekstdo prezentowania kościelnej wizji świata. Robią to tym chęt-niej, że polskie media zawsze przy takich okazjach gwa-rantują darmową trans-misję tej propagandy. 11listopada moją uwagęprzykuła wypowiedź ar-cybiskupaHenryka Ho-sera.Ogłosił on m.in.,że „Kościół jest jedynymgwarantem jedności i trwałości Polaków jako narodu”.Warto się nad tym zdaniem zatrzymać, ponieważjest to wyjątkowo szkodliwe i wielowarstwowe kłamstwo.Kłamstwo, z którego Kościół w Polsce żyje od stulecii wbrew oczywistym faktom nie ma widocznie zamiaruz niego zrezygnować.W zdaniu tym jest zawarta teza, że Kościół rzymsko-katolicki i naród Polski to w zasadzie jedno i to samo.Kościół to jakby dusza narodu, bez której społeczeństwo– ciało – rozpadnie się. Ta „stara baśń” pomija fakty zu-pełnie podstawowe – jak choćby to, że nigdy nie byliśmyspołeczeństwem jednowyznaniowym, a katolicyzm byłwprowadzony i przez stulecia utrzymywany dzięki przy-musowi i różnym formom przemocy.Wypowiedź Hosera sugeruje też rozpad społeczeń-stwa w wypadku pojawienia się większej niż dotychczasróżnorodności światopoglądowej. Przypomnijmy, że w Eu-ropie od czasów reformacji istnieje co najmniej kilkaspołeczeństw wieloświatopoglądowych, które nie cierpiąRZE­ ZY­ PO­ PO­ I­ ECSLTCo gwarantuje Kościółobecnie z tego powodu na jakieś wielkie problemy, wręczprzeciwnie – kwitnie tam tolerancja i zaufanie społecz-ne. Mam na myśli m.in. Holandię, Szwajcarię i Niemcy.Owszem – głównie przez intrygi Kościoła katolickiego– przeżyły one czas wojen religijnych, ale udało im sięz tego zamętu szczęśliwie już dawno wydobyć.Nawet w społeczeństwach zdominowanych przez ka-tolicyzm Kościół niejest żadnym „gwaran-tem jedności”. Wręczprzeciwnie. Kler kato-licki stoi przecież za po-działami i prześladowa-niami kontrreformacji,doprowadził do wybuchu wojny domowej w Hiszpaniiw XX wieku, a nieco wcześniej – w XIX wieku – bojkoto-wał przez kilka pokoleń (sic!) dzieło zjednoczenia Włoch.Hierarchia katolicka będzie próbowała zniszczyć wszyst-ko i wszystkich, jeśli tylko dostrzeże w tym swój interes.Warto też przypomnieć, że nikt w ostatnich latach niedoprowadził do większego podziału i zamętu społecznegow Polsce jak właśnie przykościelna partia o mylącej na-zwie „Prawo i Sprawiedliwość”. I gdyby PiS-owi chodziłonaprawdę o prawo czy sprawiedliwość, to jeszcze gotówbyłbym go rozgrzeszyć. Ale chodzi tylko i wyłącznie o wła-dzę; także o władzę dla kleru. WszakKaczyńskima Po-lakom do zaproponowania tę samą bezduszną odmianękapitalizmu, jaką od lat buduje tu Platforma. Chodzi imtylko o wymianę kadr na własne, a klerowi – o lepszezagwarantowanie własnych interesów. Kiedy więc hierar-cha mówi, że Kościół Polakom coś „gwarantuje”, to sąpowody, aby się tego bać.ADAM CIOCHadam@faktyimity.pl                  (ks. Dariusz Oko)Lewica w Polsce istnieje, lecz wyraża się w dziesiątkach niewielkich orga-nizacji pozarządowych – związkowych, ekologicznych, miejskich – którenajczęściej nie ufają polityce państwowej i stronią od wyborów, zwłaszczaparlamentarnych. Teraz musimy to zmienić. Jeśli nie weźmiemy należnejnam porcji mandatów w Sejmie, cały kraj znajdzie się w rękach koalicji,której jednym udziałowcem będzie albo PO, albo PiS, drugim Watykan,a trzecim PSL.(prof. Jan Hartman, filozof)Wybrali: AC, PPrNr 47 (768)21–27 XI 2014 r.WYJĘTY SPOD PRAWANajbliższe posiedzenie SejmuRP rozpocznie się 26 listopada i dotego czasu Sejm nie pracuje… z wy-jątkiem Komisji ds. Kultury i Środ-ków Przekazu. 20 listopada odbyłosię jej posiedzenie zwołane w trybienadzwyczajnym. Temat: „Sprawakryteriów nakładania na nadawcówkar pieniężnych przez Przewodni-czącego Krajowej Rady Radiofoniii Telewizji w związku z karą na-łożoną na Fundację Lux Veritatis,nadawcę TV Trwam, na podstawieart. 53 ustawy o radiofonii i telewi-zji za rozpowszechnienie w dniu 11listopada 2013 roku audycji zawie-rającej relację z Marszu Niepod-ległości w Warszawie”. Tak opisa-no karę 50 tys. zł, którą fundacjaRydzykadostała za nawoływaniew TV Trwam do spalenia tęczy poubiegłorocznym Święcie Niepodle-głości. Na poprzednim posiedzeniuKomisji obecny był multimilionerks. Rydzyk, który stwierdził, że niema z czego żyć i nie da grosza nażadne kary, gdyż jako katolik niepodlega prawu świeckiemu. We-zwany na dywanik szef KRRiTJanDworakpod naporem chamskichataków posłów PiS musiał się gęstotłumaczyć i… obiecał jeszcze karęprzemyśleć.RKNA KLĘCZKACHobecnym patriotycznym zadęciumediów i modzie na tzw. patrio-tyzm „Mucha ma jaja”.MaK5Buchholz. Dla księdza skorzystaniez publicznej kasy to sama kwint-esencja piękna.ŁPPATRONKA JĄKAŁÓWDla proboszcza to śmieszne sumy,a pewnie niejeden kandydat refi-nansowałby chętnie taką karę. Nie-stety, agencje nie podały, za kimi za jaką partią agitował. Ale możesię tego już nawet nie publikuje, boto chyba jasne…ŁPludzi, którzy otrzymają kredyt na-szego zaufania, by dobrze spełnilizadanie, do jakiego zostają wybie-rani dzisiaj naszymi głosami” (para-fia pw. MB Fatimskiej w Dębnie).„Nieobecność jest wspiera-niem osób niechętnych Kościoło-wi i Ewangelii. dobrowolna i świa-doma rezygnacja z głosowania jestgrzechem zaniedbania” (parafiapw. św. M. Kolbego w Lublinie).„Katolik nie może popie-rać partii czy kandydatów, któ-rzy w swoim programie mają ha-sła niezgodne z ewangelią. Mamyuczynić wszystko, co w naszej mocy,by naszą społecznością kierowaliludzi prawi, respektujący dekalogi wartości ewangeliczne” (parafiapw. św. Michała w Łańcucie).„Kierujmy się znajomościąkandydatów, tych, którzy zadba-ją o nasze miasto, naszą dzielnicęi parafię” (parafia pw. bł. K. Kózkiw Rzeszowie).AKNa Jasnej Górze odbyła siępielgrzymka osób jąkających się.Ta wada wymowy to oczywiście niejest powód do kpin. Jednak jedenz tabloidów przedstawił pielgrzym-kę w sposób cokolwiek groteskowy.Dziennikarze opisują, jak ponadstu jąkających się przybyło do Czę-stochowy, aby podziękować Maryiza uzdrowienie z wstydliwej przy-padłości. Przytaczają „świadectwauzdrowień” itd. Temat podchwyciłportal Fronda.pl, który z trium-fem ogłasza, że modlitwa do Maryijest panaceum na wszelkie choro-by, w tym na jąkanie. Czekamy nanastępne przykłady błyskawicznychuzdrowień. Być może dzięki nimmożna będzie zlikwidować Naro-dowy Fundusz Zdrowia.ŁPŚWIECKOŚĆW SEJMIE20 listopada zorganizowanow Sejmie debatę o tym, jak bronićświeckości państwa. Inspiracją dlaniej był list w sprawie klerykalizacjikraju skierowany przez wybitnychnaukowców do władz RP. List po-parło ponad 24 tys. osób („FiM”46/2014). W debacie uczestniczy-li sygnatariusze listu, m.in.: prof.Stanisław Obirek,prof.Moni-ka Płatek,prof.Mirosław Wy-rzykowskioraz prof.TadeuszBartoś.Cieszymy się, że takżeprofesorowie dołączają do walkio świeckość, którą prowadzimy jużod 15 lat. Także o świeckość Sejmuw Sejmie.ŁPWYUZDANIE KLERUPEDOFILSKIE LOBBYPapieżFranciszekpowołał no-wego szefa watykańskiej dyplomacji.W sekretariacie stanu nowym se-kretarzem do spraw relacji z pań-stwami został angielski arcybiskupPaul Richard Gallagher.Nomi-nację oprotestowały ofiary księżypedofilów z Australii. Stowarzysze-nie ofiar kleru podkreśla, że jakonuncjusz apostolski abp Gallagherutrudniał śledztwa oraz nie współ-pracował z australijskimi organamiścigania. Między innymi odmówiłwydania prokuratorom watykań-skich dokumentów dotyczącychdwóch duchownych oskarżonycho pedofilię. Jeden z antypedofil-skich działaczy papieską nominacjęnazwał hańbą, protestując przeciw-ko „nagrodzeniu awansem” za kry-cie zboczeńców w sutannach. Nowyzwierzchnik watykańskiej dyploma-cji dołączył do grona takich tuzówjak były już dyplomata abpJózefWesołowski.„Standardy dyploma-tyczne” zostały zatem zachowane.ŁPPIĘKNO MILIONAKsiądzKrzysztof Buchholz,prezes Fundacji „Wiatrak”, wy-stąpił w reklamówce wyborczejEdwarda Hartwicha– kandyda-ta PO do sejmiku województwa ku-jawsko-pomorskiego. To rewanż,bo wcześniej platformerski kan-dydat wspierał kościelną fundacjęjako wicemarszałek województwa.Urząd marszałkowski przekazał jejw ubiegłym roku milion złotych.Przydały się, bo „Wiatrakowi” za-brakło 1,2 mln zł, żeby rozliczyć sięz inwestycji finansowanej ze środ-ków unijnych. „Wiem, że dla panaEdwarda piękno jest odblaskiemprawdy. Poszukiwanie tego pięknastało się powodem jego zaangażo-wania w projekt Dom JubileuszowyJana Pawła II.Wierzę, że już nie-długo będziemy się cieszyć z jegouruchomienia w pełni i skorzysta-nia ze wszelkich możliwości, któ-re ze sobą niesie” – zachwyca sięswym dobrodziejem ks. KrzysztofLOCHY WATYKANUPochodzący ze Śląska ksiądzBronisław Morawiec,były eko-nom papieskiej bazyliki MatkiBożej Większej w Rzymie, zostałskazany przez watykański trybunałna 3 lata i 2 miesiące więzienia zaoszustwa i przywłaszczenie 200 tys.euro. O wyroku poinformował samks.Federico Lombardi,rzecznikWatykanu. Podkreślił, że to wyrokpierwszej instancji, a ksiądz Mo-rawiec złożył odwołanie. Proku-rator domagał się dla niego 4 latwięzienia. Proces trwał od lipcai był tajny. Kapituła bazyliki jużwcześniej uznała go za winnego,zaś archiprezbiter kardynałSantosAbrila y Castellózwolnił oszustaz funkcji ekonoma.ŁPKraków od ponad 2 wiekównie jest stolicą Polski. Właśnie zo-stał stolicą... wyuzdania. Tak okre-ślił to miasto kard.StanisławDziwiszw odczytywanym w koś-ciołach archidiecezji krakowskiejliście do wiernych: „Kraków, sto-lica Miłosierdzia Bożego i miastotylu świętych, coraz bardziej stajesię symbolem wyuzdania”. No cóż,gdziekolwiek w Krakowie rzucićberetem, zawsze się trafi w jakiśkościół. Stężenie kleru na kilometrkwadratowy jest najwyższe w Polsce.Pozostaje nam zatem surową ocenęwładcy tej diecezji potraktować jakopubliczną samokrytykę.ŁPPALĄCA POTRZEBARadni z Sosnowca zdecydo-wali o przekazaniu z kasy mia-sta 300 tys. zł na zabezpieczeniekatedry pw. Wniebowzięcia Naj-świętszej Maryi Panny, której dachniedawno spłonął. Pobożni radnipod tę dotację zmienili uchwałęw sprawie dotacji na konserwacjęi remont obiektów zabytkowych.Dzięki temu sosnowiecka kuriadostanie kasę. Kolejne 100 tysię-cy zł przekaże na katedrę UrządMarszałkowski. Darczyńcy cudzychpieniędzy nawet nie zauważyli, żekatedra była ubezpieczona, zatemwszystkie prace remontowe pokryjeubezpieczyciel.ŁPWYBORYZAWIERZONEAby głosując w wyborach samo-rządowych owieczki się nie pogubi-ły, proboszczowie z ambon napro-wadzali na jedynie słuszną drogę,agitowali i napominali.„Wielu pyta, na przedstawicielijakiej partii głosować – odpowiada-my, że najbliżej katolickiej naukispołecznej Kościoła jest programPrawa i Sprawiedliwości” (parafiaw Wysokiej Strzyżowskiej).„Należy głosować na ludzio prawidłowo uformowanym su-mieniu i broniących wartościchrześcijańskich” (parafia pw. bł.Honoraty w Białej Podlaskiej).„Maryi, patronce naszej para-fii i całego Kościoła, zawierzamyMUCHAW NOSIE ONRAktorkaAnna Mucha„obe-szła” 11 listopada w buntowniczymstylu. Na swoim blogu napisała:„Moim naczelnym obowiązkiem jestochronienie moich dzieci, mojej ro-dziny, moich bliskich. Za wszelkącenę. I w nosie mam »boga, ho-nor i ojczyznę!«. Ważniejsze jest to,żeby przeżyli ci, których kocham. Niebędę walczyć, o »bliźnich« z ONR-u,hejterów, zawistników, ksenofobów,homofobów czy innych plugawych,małych ludzi...”.ONR i cały chórkatoprawicowców już Muchę po-tępił. Cokolwiek o tym myśleć,to trzeba przyznać, że przy całymCISZA DLAMALUCZKICHWierni z gminy Dębno kołoBrzeska (woj. małopolskie) poinfor-mowali policję, że ksiądz z ich pa-rafii złamał ciszę wyborczą. Podczasmszy odprawianej w dniu wyborówsamorządowych duchowny podobnodokładnie instruował, na kogo para-fianie powinni oddać swój głos. Zanaruszenie ciszy wyborczej grozi mugrzywna od 50 złotych do 5 tysięcy zł. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wiolkaszka.pev.pl
  •